Laurent Tillie: Tie-break był jak rzut monetą, ale szczęście było przy nas

Jacek Pawłowski

Reprezentacja Francji awansowała po raz drugi w historii do finału Ligi Światowej. Les Bleus po dramatycznej walce, pokonali aktualnych mistrzów świata i w finale zagrają z Serbią.

- Muszę pogratulować moim zawodnikom wytrzymałości psychicznej. Wygraliśmy mecz dzięki olbrzymiej woli walki. Graliśmy dobrze, zwłaszcza dwa pierwsze sety, potem pojawiło się trochę kłopotów w przyjęciu. Polska grała bardzo dobrze w obronie bloku. Tie-break natomiast był bardziej jak rzut monetą, ale szczęście było przy nas - powiedział po zakończeniu spotkania Laurent Tillie.

Bohaterem półfinałowego starcia w ekipie Les Bleus, był Antonin Rouzier. Były gracz ZAKSY Kędzierzyn-Koźle zapisał na swoim koncie 25-punktów, kończąc skutecznie 54 procent akcji. Po awansie do wielkiego finału, atakujący Trójkolorowych nie ukrywał wzruszenia. - To będzie mój pierwszy finał Ligi Światowej w karierze. Graliśmy w sobotę jako jeden zespół. To było niewiarygodne. Wygraliśmy prawie wszystkie mecze w tym sezonie, więc zdobycie tytułu byłoby czymś wspaniałym - przyznał 28-letni siatkarz.

W zdecydowanie gorszym nastroju, był po półfinałowym spotkaniu rodak zwycięzców Stephane Antiga. Selekcjoner reprezentacji Polski przyznał, że porażka podłamała zespół, jednak wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że przed Biało-Czerwonymi jeszcze jedna szansa na zdobycie medalu. - Straciliśmy kilka okazji do kontrataku. Nie graliśmy zbyt dobrze, brakowało nam dokładności i kończenia ataków z czystych pozycji. Jestem smutny po tym spotkaniu, zespół jest smutny, ale pamiętamy o tym, że zagramy jeszcze o trzecie miejsce - przyznał szkoleniowiec polskiego zespołu.

Kapitan zespołu Michał Kubiak żałował natomiast, że mimo lepszej gry w drugiej połowie meczu, Polacy pozwolili rywalom się odbudować. - W pierwszych dwóch setach rywale grali bardzo dobrze, a my popełniliśmy zbyt wiele błędów. Ale wróciliśmy do gry i myślę, że nie powinniśmy pozwolić sobie na porażkę. Tym bardziej, że potrafiliśmy powstrzymać Antonina Rouzier, który nie zdobył zbyt wielu punktów w trzech ostatnich setach. Trudno coś więcej powiedzieć, ale wciąż mamy o co walczyć. Jutro jest mecz o 3. miejsce i chcemy go wygrać. Dziękujemy też za wsparcie polskim kibicom Polska. Zdaję sobie sprawę, że dla nich to też przykre, że nie zagramy w finale - powiedział kapitan Biało-Czerwonych.

< Przejdź na wp.pl