WP SportoweFakty / Asia Błasiak

PlusLiga: Resovia i Skra nie lubią grać u siebie?

Marcin Olczyk

Najbardziej utytułowane polskie zespoły XXI wieku w obecnym sezonie wyjątkowo słabo radzą sobie w spotkaniach rozgrywanych na własnym terenie.

W miniony weekend zajmująca wówczas drugie miejsce w tabeli PGE Skra sensacyjnie przegrała z dziesiątą w stawce Łuczniczką Bydgoszcz. Nie była to premierowa w tym sezonie porażka podopiecznych Miguela Falaski na własnym terenie, ale pierwszy raz u siebie PGE Skra nie była w stanie wygrać ani jednego seta. Rezultat ten znacznie oddalił od bełchatowian cel, jakim jest awans do finału PlusLigi.

Łącznie w obecnym sezonie Żółto-Czarni z dziesięciu domowych meczów przegrali aż cztery, ale warto zaznaczyć, że PGE Skra w całych rozgrywkach uległa przeciwnikom pięciokrotnie, a zatem aż 80 procent ligowych porażek poniosła w Hali Energia. Dla porównania, przed rokiem w całej fazie zasadniczej bełchatowianie wyższość rywala uznać musieli czterokrotnie (po dwa razy u siebie i na wyjeździe). W swoim ostatnim mistrzowskim sezonie (2013/2014) na oczach sowich kibiców pokonać dali się tylko w kontrowersyjnym spotkaniu z Effectorem Kielce, który dla Skry nie miał już żadnego znacznie w kontekście pozycji w tabeli.

Nie lepiej na własnym terenie w obecnych rozgrywkach wiedzie się obrońcom tytułu z Rzeszowa. Asseco Resovia w Hali Podpromie przegrała pięć z jedenastu spotkań, ale aż czterokrotnie po tie-breaku (Skra, przegrywając u siebie, punktami podzieliła się tylko raz). W sumie ekipa z Podkarpacia w dwudziestu kolejkach wyższość przeciwników musiała uznać ośmiokrotnie, podczas gdy przed rokiem na 26 spotkań przegrała cztery (w tym jedno u siebie).

Zupełnie inaczej na tle pozostałych medalistów ubiegłego sezonu prezentuje się wicemistrz Polski. Lotos Trefl Gdańsk, który w niedzielę przeskoczył w tabeli Resovię i PGE Skrę, a wciąż ma jeden mecz zaległy, nie zwykł przegrywać w Ergo Arenie. Podopieczni Andrei Anastasiego ze swojego parkietu pokonani zeszli dotychczas tylko raz, i to stosunkowo niedawno, bo 20 lutego, a ich pogromcą okazał się dość niespodziewanie Jastrzębski Węgiel ze znakomicie dysponowanym Maciejem Muzajem na pozycji atakującego.

W walce o awans do wielkiego finału PlusLigi nie do zatrzymania wydaje się być już ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Bój o drugie, premiowane grą o złoto miejsce stoczą więc najprawdopodobniej wszyscy medaliści ubiegłego sezonu. Ktoś z nich zostanie zatem na pewno bez medalu. Czy zadecyduje o tym postawa na własnym terenie?

Gdańszczanie, oprócz zaległego meczu mają jeszcze jedną, przynajmniej teoretyczną, przewagę nad resztą pogoni - kalendarz. W ostatniej serii spotkań zmierzą się bowiem na własnym terenie z Asseco Resovią Rzeszów. Z Trójmiasta bez punktów wyjechały już w tym roku zarówno opromieniona zwycięstwem w Pucharze Polski Skra, jak i liderująca stawce ZAKSA. Bełchatowianie zaś w najbliższej kolejce wybierają się do Kędzierzyna-Koźla, gdzie w tym sezonie wygrał tylko... Lotos Trefl.

Terminarz PlusLigi Lotosu Trefla, PGE Skry i Asseco Resovii:

14. kolejka (zaległy mecz przełożony na 24.03.2016)
Lotos Trefl Gdańsk - BBTS Bielsko-Biała

21. kolejka
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - PGE Skra Bełchatów
Cuprum Lubin - Lotos Trefl Gdańsk
AZS Politechnika Warszawska - Asseco Resovia Rzeszów

22. kolejka
PGE Skra Bełchatów - Cuprum Lubin
Lotos Trefl Gdańsk - AZS Politechnika Warszawska
Asseco Resovia Rzeszów - Cerrad Czarni Radom

23. kolejka
Indykpol AZS Olsztyn - Asseco Resovia Rzeszów
Cerrad Czarni Radom - Lotos Trefl Gdańsk
AZS Politechnika Warszawska - PGE Skra Bełchatów

24. kolejka
PGE Skra Bełchatów - Cerrad Czarni Radom
Lotos Trefl Gdańsk - Indykpol AZS Olsztyn
Asseco Resovia Rzeszów - MKS Będzin

25. kolejka
Effector Kielce - Asseco Resovia Rzeszów
Lotos Trefl Gdańsk - MKS Będzin
Indykpol AZS Olsztyn - PGE Skra Bełchatów

26. kolejka
PGE Skra Bełchatów - BBTS Bielsko-Biała
Lotos Trefl Gdańsk - Asseco Resovia Rzeszów

#dziejesiewsporcie: Pechowy występ bramkarza   Źródło: WP

< Przejdź na wp.pl