To koniec ery Steliana Moculescu

Michał Kaczmarczyk

40 lat na ławce trenerskiej, ponad 40 medali i triumfów na arenach krajowych i międzynarodowych. I na tym koniec: słynny rumuński trener VfB Friedrichshafen zakończy po sezonie swoją karierę.

- Zawsze byłem człowiekiem, który słuchał swojej intuicji i tego, co podpowiada mu serce. Tym razem usłyszałem, że to jest dobry moment, by skończyć pewien etap - tak tłumaczył swoją decyzję Stelian Moculescu, były selekcjoner niemieckiej kadry, a przede wszystkim żywa legenda VfB Friedrichshafen.

Rumuński szkoleniowiec trafił do miasta leżącego nad Jeziorem Bodeńskim w 1997 roku i od tego czasu doprowadził tamtejszy klub siatkarski do 13 tytułów mistrza Bundesligi (a obecnie walczy o czternasty) i 13 krajowych pucharów, zaś w sezonie 2006/2007 sięgnął po złoto Ligi Mistrzów. Całościowy dorobek 65-letniego trenera, obejmujący lata 70. i 80., to aż 18 tytułów mistrzowskich, tyle samo pucharów Niemiec, trzy mistrzostwa Austrii i dwa srebrne medale Pucharu Europy Mistrzów Krajowych (1996, 2000).

- To, czego dokonał Stelian w ciągu ostatnich 19 lat jest imponujące i zawsze będziemy mu za to dziękować. Trener jasno przedstawił nam swoją decyzję kilka tygodni temu, dlatego nie byliśmy nią zaskoczeni i teraz możemy spokojnie przyglądać się możliwym następcom - powiedział prezes VfB Sebastian Schmidt. Nie jest tajemnicą, że sam Moculescu bierze udział w procesie wyboru swojego następcy i dba o to, by działał on zgodnie z filozofią klubu oraz zaleceniami sponsorów.

< Przejdź na wp.pl