WP SportoweFakty / Olga Król / Władimir Alekno

Władimir Alekno: Resovia długo stawiała nam opór

Mateusz Lampart

W pierwszym meczu półfinałowym Ligi Mistrzów, Zenit Kazań pokonał Asseco Resovię Rzeszów 3:1. - Rywale długo stawiali nam opór - mówi Władimir Alekno.

Zenit Kazań źle rozpoczął sobotni pojedynek i od razu oddał inicjatywę ekipie ze stolicy Podkarpacia. Odnaleźć się nie mógł Wilfredo Leon, a Aleksander Butko dokonywał złych wyborów na rozegraniu. Mimo początkowych słabości Rosjanie poradzili sobie z mistrzami Polski.

Władimir Alekno ma świadomość tego, że jego zawodnicy nie zaprezentowali najwyższej formy, ale nie przywiązuje do tego dużej wagi. - Najważniejszy jest awans do finału. Nie oczekiwałem, że przylecimy do Krakowa i wygramy bez żadnych trudności. Resovia udanie weszła w mecz, a dzięki pomocy tej fantastycznej widowni jeszcze długo stawiała nam duży opór - mówi trener półfinałowego rywala Pasów.

Duży wpływ na odmianę w poczynaniach Rosjan miało wejście na plac gry Igora Kobzara. - Butko nie grał bardzo źle, ale mamy dwóch dobrych rozgrywających, więc chciałem spróbować czegoś innego. To dało efekt, bo Igor spisał się tak, jak sobie to wyobrażałem. Nie wykluczam jednak, że to jednak Aleksander wyjdzie w szóstce na mecz finałowy - kontynuuje Alekno.

Atmosfera w krakowskiej Tauron Arenie była znakomita. Szkoleniowiec przed poprzednimi spotkaniami w Polsce na treningach odtwarzał dźwięk trybun, aby jego gracze przystosowali się do warunków, które panują w polskich halach. - Obawiałem się o to, jak moi zawodnicy zareagują na krzyk kilkunastu tysięcy ludzi. Na początku nie wyglądało to zbyt dobrze, bo byliśmy nerwowi. Potem wszystko wróciło do normy. Czekamy na finał - zakończył trener mistrzów olimpijskich z Londynu.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl