Który trener z PlusLigi najczęściej trafiał w wideoweryfikacji?
W PlusLidze obowiązuje bardzo dobry system wideoweryfikacji decyzji sędziowskich. Można sprawdzić aż 14 rzeczy, co pomaga rozstrzygać sytuacje konfliktowe. Który trener najskuteczniej używał tego narzędzia w sezonie zasadniczym?
Wideoweryfikacja została wprowadzona w PlusLidze 6 lat temu, najpierw w wybranych meczach, a potem we wszystkich, i jest niezwykle przydatnym narzędziem. Pomaga rozstrzygać sytuacje trudne do oceny i nie dopuszcza do nadmiernego wzrostu emocji wśród zawodników i sztabów szkoleniowych. Każdy szkoleniowiec może dwukrotnie poprosić o wideoweryfikację na seta, ale jak nie ma racji, to ją traci. Oto podsumowanie używania challenge'a w trakcie sezonu zasadniczego 2015/16.
Najczęściej sprawdzano dotknięcie siatki przez blokującego - 427 razy, z czego aż 376 razy trenerzy nie mieli racji. Na drugim miejscu plasuje się sprawdzanie, czy piłka po ataku dotknęła rąk blokujących - 377 zapytań, z czego 209 razy szkoleniowcy nie ocenili sytuacji trafnie. Na trzecim miejscu znajduje się weryfikacja miejsca upadku piłki boisko/aut - 328 razy, z czego 218 decyzja sędziowska nie została zmieniona.
Ani razu przez cały sezon nie sprawdzono trzech sytuacji: przekroczenia linii 3. metra przez libero przy wystawie, dotknięcia antenki przez zawodnika oraz kontaktu stóp siatkarza z linią boczną boiska.
Generalnie górą w tym pojedynku byli sędziowie, bowiem żaden szkoleniowiec nie miał więcej trafionych challengów niż nietrafionych.
A którzy trenerzy mieli największą trafność przy braniu wideoweryfikacji?
[nextpage]
[nextpage]
Lozano był za to jednym z najczęściej sprawdzających, czy atak dotknął bloku przeciwnika i miał w tym wysoką skuteczność na tle innych.
[nextpage]
[nextpage]
[nextpage]
[nextpage]
Pozostali:
Gheorghe Cretu - 26 procent
Andrea Gardini - 25 procent
Miguel Falasca/Philippe Blain - 23 procent
Tomasz Wasilkowski/Stelio DeRocco - 21 procent
Krzysztof Stelmach - 21 procent
[nextpage]
Nie można jednak zapominać o dwóch kwestiach. Po pierwsze trener prosząc o weryfikacji często opiera się na opinii sztabu lub zawodników, którzy będąc w wirze walki i emocji nieco zatracają obiektywność. Wszyscy widzieliśmy nie raz za bandami krzyczących statystyków przekonanych o tym, że ich drużyna została skrzywdzona, choć na powtórkach telewizyjnych było doskonale widać, że nie. Tak samo stałym obrazkiem są zawodnicy wręcz przysięgający na wszystko, że na pewno atakowali po bloku, kiedy żadnych palców po drodze piłka nawet nie musnęła. Część pomyłek szkoleniowca wynika z błędnej oceny sytuacji przez jego podopiecznych.
Po drugie, trenerzy używają instytucji challengu nie tylko w celu sprawdzenia decyzji sędziów. Również jako krótkiej przerwy, wybicia rywali z gry albo po prostu szukając szczęścia. Przy bardzo długiej i pełnej wymian akcji są spore szanse na to, że ktoś kiedyś dotknął siatki i umknęło to innym.
Podsumowując, w sezonie zasadniczym szkoleniowcy korzystali 1380 razy z wideoweryfikacji, z czego 359 razy mieli rację. To oznacza, że w 72,53 procentach przypadków utrzymana została pierwotna decyzja sędziów.
Tekst powstał w oparciu o dane dotyczące wideoweryfikacji otrzymane z PlusLigi.