WP SportoweFakty

Grzegorz Kosok: Nigdy nie możemy być pewni swego

Sebastian Najman

- Jesteśmy drużyną, która może namieszać z każdym, ale też z każdym może zagrać gorzej - mówił po wymęczonym zwycięstwie w Kielcach (3:2) zawodnik Jastrzębskiego Węgla Grzegorz Kosok.

- Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego meczu, ponieważ pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie wrócić do gry - powiedział portalowi WP SportoweFakty środkowy. Przed rozpoczęciem piątkowego pojedynku Effector był skazywany na gładką porażkę. - Wiadomo, że przed meczem można było powiedzieć, że przyjeżdżamy tutaj po komplet punktów, ale zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że drużyna z Kielc gra fajnie i że będzie ciężko.

Pierwsze dwie partie zwiastowały ogromną niespodziankę. - Po dwóch setach nie szło nam, ale byliśmy w stanie wziąć się w garść i zaczęliśmy grać to, co każdy z nas potrafi. Na pewno w pierwszym secie nie szła nam pierwsza piłka, Effector zagrał bardzo dobrze blokiem i musieliśmy się z tym mierzyć - ocenił Grzegorz Kosok.

Elementami, które pozwoliły drużynie Jastrzębskiego Węgla odwrócić losy tej rywalizacji były blok i zagrywka. - W zasadzie z dwóch stron mocny serwis napsuł krwi. Na pewno były to punkty, które mogły przechylić szalę na jedną, bądź drugą stronę. Nie wiem ile punktów zdobyliśmy, ale było ich sporo, było też kilka sytuacji, kiedy drużyna z Kielc oddawała nam piłkę.

Dla podopiecznych Marka Lebedewa to czwarta wygrana w sezonie. Występ w Kielcach pokazał jednak, że nie zawsze JW będzie zwyciężał łatwo i przyjemnie. - Nigdy nie możemy być pewni swego i trener zawsze nam mówi, że do każdego meczu musimy podejść skoncentrowani na sto procent. Jesteśmy drużyną, która może namieszać z każdym, ale też z każdym może zagrać gorzej. Musimy grać razem, stworzyć całość i jeśli tak będzie, to na pewno wszystko pójdzie na plus - zakończył 30-latek.

ZOBACZ WIDEO Słynni sportowcy na zdjęciach z dzieciństwa. Rozpoznasz ich? 

< Przejdź na wp.pl