Karol Kłos: Nie takie porażki przyjmowałem na klatę

Dominika Pawlik

PGE Skra Bełchatów zaczęła przygotowania do weekendowej potyczki z Lotosem Treflem Gdańsk, ale w niezbyt dobrych nastrojach, bo po porażce 1:3 z ONICO AZS Politechniką Warszawską.

PGE Skra Bełchatów była faworytem w starciu z ONICO AZS Politechniką Warszawską. I choć ostatecznie statystyki bronią całą drużynę, to błędy okazały się kluczowe w całym spotkaniu na Torwarze.

- Falowanie występowało i nadal u nas występuje. Prowadzimy z Politechniką 16:13, a nagle jest 16:17. Pocimy się, żeby zdobyć jeden punkt, a nagle tracimy cztery. Te serie się powtarzają. To nasz straszny mankament. W końcówce trzeciego seta popełniamy trzy błędy na zagrywce i przejście pod siatką. Niestety, za to się płaci i ciężko wygrać seta, zwłaszcza, kiedy jest to końcówka - tłumaczył Krzysztof Stelmach, drugi trener PGE Skry. 

Bełchatowianie w poniedziałek rozpoczęli treningi przed meczami z Lotosem Treflem Gdańsk i Azimutem Modena. Prosto z Trójmiasta siatkarze udadzą się do Warszawy i stamtąd polecą do Włoch na starcie w ramach Ligi Mistrzów.

- Politechnika zagrała bardzo dobre spotkanie, co nie zmienia faktu, że my zagraliśmy bardzo słabo i to może nas martwić. Nie tak wyobrażałem sobie powrót do Warszawy, ale taki jest sport. Nie będę płakał, bo już nie takie porażki przyjmowałem na klatę. Szkoda, że jest ich tak dużo. Politechnika zagrała bardzo dobrze jako drużyna i należało im się to zwycięstwo. Szkoda, że straciliśmy szansę na trzy punkty, patrząc na to, które miejsce zajmowali gospodarze. Jeśli chcemy awansować do czwórki, to z takimi rywalami musimy w przyszłości wygrywać - skomentował Karol Kłos.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji 
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl