WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Grzegorz Bociek

Grzegorz Bociek ponownie na boisku. Wrócił po czterech miesiącach przerwy

Wiktor Gumiński

Atakujący ZAKSY Kędzierzyn-Koźle Grzegorz Bociek zaliczył występ w meczu 29. kolejki PlusLigi z ONICO AZS Politechniką Warszawską. Uczynił to po raz pierwszy od czterech miesięcy.

Rok 2016 nie był dla Boćka łaskawy pod względem zdrowotnym. Co prawda w kwietniu wywalczył on z ZAKSĄ mistrzostwo Polski, ale tuż po zakończeniu rozgrywek musiał poddać się operacji kręgosłupa.

Dochodził po niej do siebie kilka miesięcy, ale trener kędzierzynian Ferdinando De Giorgi miał go do dyspozycji od pierwszego meczu w sezonie 2016/2017, rozegranego 30 września z Espadonem Szczecin. 

25-letni siatkarz dawał przede wszystkim zadaniowe zmiany, przegrywając rywalizację o miejsce w wyjściowym składzie z Dawidem Konarskim. Bociek najczęściej wspomagał zespół pod siatką (podwyższenie bloku) bądź w polu serwisowym.

Szansę gry w wyjściowym ustawieniu, i zarazem na pełnym dystansie, otrzymał dopiero 26 listopada, w meczu 10. kolejki PlusLigi z AZS-em Częstochowa. Jego zespół pewnie zwyciężył 3:0, a on sam również pozostawił po sobie dobre wrażenie. Zdobył 11 punktów, uzyskując 52-procentową skuteczność w ataku.

ZOBACZ WIDEO Michał Pazdan: Nie jest to nic poważnego 

Jak się później okazało, był to jego ostatni występ przed następną paromiesięczną przerwą. Ponownie dały bowiem o sobie znać problemy z kręgosłupem, zmuszające Boćka do odbycia kolejnej operacji w połowie grudnia.

Na jego powrót do gry kibice czekali okrągłe cztery miesiące. 26 marca w spotkaniu z ONICO AZS Politechniką Warszawską, wygranym przez ZAKSĘ 3:0, na chwilę wszedł na boisko w pierwszym i drugim secie. Z zadaniem wzmocnienia bloku.  

< Przejdź na wp.pl