Mariusz Sordyl: Nie spodziewam się upadłości klubu

Anna Dmochowska

Olsztyńscy siatkarze już raz zgodzili się na obniżenie swoich kontraktów. Jednak zagrożona upadłością spółka akcyjna Piłka Siatkowa AZS UWM musiała powtórnie zwrócić się do drużyny z prośbą o ustępstwa. Kolejne renegocjacje umów z siatkarzami klubowi działacze kończyli późnym wtorkowym wieczorem.

Klub z Wamii i Mazur nie tylko ma poważne problemy z wypłacalnością, ale stanął już na skraju bankructwa. - Upadłość spółki? Nie spodziewam się czegoś takiego - mówi Mariusz Sordyl, trener olsztyńskich akademików. Gazeta Olsztyńska donosi jednak, że ta najgorsza opcja prawdopodobnie się nie sprawdzi. A wszystko dzięki zespołowi AZS-u, który poszedł na kolejne ustępstwa. To jednak oznacza, że zawodnicy i trener z tego sezonu wyjdą stratni finansowo.

- Wszyscy dostaliśmy pewne propozycje. Jak do nich podeszliśmy? Nie chcę wychodzić przed szereg, bo o tym - pewnie już wkrótce - poinformuje wszystkich zarząd klubu - mówi trener Sordyl, który na nowe propozycje klubu zgodził się od razu. - Trzeba robić w życiu jakieś ustępstwa i ja takie zrobiłem. Jak się zamyka za sobą drzwi, to się otwiera okno. Może to jest początek czegoś nowego i lepszego w AZS. Trzeba patrzeć z optymizmem na to, co przed nami, a nie katować się tym, że ktoś kiedyś popełnił jakieś błędy w tym naszym klubie - kończy olsztyński szkoleniowiec.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl