Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Reprezentacja Brazylii siatkarzy

Puchar Wielkich Mistrzów: Anderson show, bezsilny Iran, Japończycy postraszyli Włochów

Dorota Mleczak

W trzecim dniu turnieju rozgrywanego w Japonii, reprezentacja Brazylii zdecydowanie wygrała z Iranem. Amerykanie w nieco ponad godzinę rozprawili się z Francją, natomiast Włosi po czterosetowym spotkaniu dopisali trzy punkty do tabeli.

Podopieczni Dal Zotto bez większych problemów pokonali reprezentację Iranu, natomiast siatkarze prowadzeni przez Igora Kolakovicia, mimo lepszego przyjęcia, nie potrafili skończyć swoich ataków. Na domiar tego w bardzo dobrej dyspozycji był Lucas oraz Mauricio , którzy siedem razy zatrzymali przeciwnika na siatce. Ponownie liderem brazylijskiej drużyny był Wallace oraz Lucarelli, a w irańskim zespole gorszy dzień miał Milad Ebadipour, który skończył siedem z dziewiętnastu ataków.

- Nie mieliśmy w sobie tyle sił, ile pokazaliśmy w meczu z Amerykanami. Może, dlatego przegraliśmy, bo nie wystarczyło nam energii na dzisiejsze spotkanie - powiedział po meczu trener Iranu.

Po dosyć niespodziewanej porażce w drugim meczu turnieju, Amerykanie na spotkanie z Francją wyszli pewni swojego zwycięstwa. Od początku meczu kontrolowali przebieg całego spotkania, nie pozwolili, aby powtórzyła się sytuacja z meczu z Iranem, w której to podopieczni Johna Sperawa za szybko uwierzyli w gładkie zwycięstwo i przez dekoncentrację przegrali 2:3. Najjaśniejszą postacią w kadrze Stanów Zjednoczonych był Matthew Anderson. 30-letni atakujący zdobył dla swojej drużyny siedemnaście punktów z czego pięć zagrywką. Francuzi popełniali zbyt dużo błędów, to był kolejny mecz, w którym zawodnicy Laurenta Tilliego nie potrafili załatać dziury po nieobecnym na turnieju Ngapecie.

- Dla nas jest to rozczarowujący dzień, natomiast Amerykanie zagrali bardzo dobrze. W tym meczu była widoczna różnica w poziomach gry. Stany Zjednoczone są w doskonałej kondycji. W ubiegłym roku oraz na początku tego sezonu byliśmy w dobrej formie, chcielibyśmy to odzyskać - skomentował wynik kapitan Francji, Benjamin Toniutti.

ZOBACZ WIDEO Paryż i Los Angeles. Oto gospodarze kolejnych igrzysk olimpijskich
 

W ostatnim spotkaniu dnia, Włosi zmierzyli się z Japończykami. Reprezentacja, której trenerem jest Yuichi Nakagaichi w turnieju nie zdołała wygrać żadnego meczu, a nawet seta. Dopiero spotkanie z Włochami pozwoliło przerwać im złą serię. Siatkarze Gianlorenzo Blenginiego pierwszą partię rozpoczęli dosyć nieśmiało, a to, która z drużyn zakończy zwycięsko tę odsłonę zdecydowały niuanse. Drugiego seta Japończycy mieli przez cały czas pod kontrolą, od drugiej przerwy technicznej utrzymywali kilkupunktową przewagę, dzięki czemu dopisali pierwszego wygranego seta w turnieju. W kolejnych dwóch odsłonach spotkania, Włosi nie pozwolili rywalowi na rozwinięcie skrzydeł. Najlepszym zawodnikiem na boisku był Luca Vettori, 26-letni atakujący pomógł swojej drużynie w pokonaniu, jak się okazało, nieprzewidywalnych Japończyków. 

Wyniki trzeciego dnia Pucharu Wielkich Mistrzów:

Iran - Brazylia 0:3 (22:25, 19:25, 15:25)
Najwięcej punktów dla Iranu - Ebadipour (9), Ghafour (7), Seyed (6); dla Brazylii - Wallace (15), Lucas (14), Lucarelli (11).

Francja - USA 0:3 (20:25, 17:25, 16:25)
Najwięcej punktów dla Francji - Patry (8), Le Goff (7), Rossard (7); dla USA - Anderson (17), Russell (15), Sander (12).

Włochy - Japonia 3:1 (25:23, 22:25, 25:20, 25:22)
Najwięcej punktów dla Włoch - Vettori (22), Lanza (14), Antonow (13); dla Japonii - Yanagida (20), Otake (14), Yamauchi (8).

Tabela:

Drużyna Mecze Sety Punkty
1. USA 2-1 8:3 7
2. Brazylia 2-1 8:3 7
3. Włochy 2-1 8:6 6
4. Iran 2-1 6:7 4
5. Francja 1-2 3:6 3
6. Japonia 0-3 1:9 0

< Przejdź na wp.pl