WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Paweł Woicki

Koreański sprawdzian dla kandydatów na mistrzów. "Żadnych zasłon dymnych"

Michał Kaczmarczyk

Skład polskich siatkarzy na mecz z Koreą Południową (3:0) wyglądał inaczej niż podczas dwóch ostatnich sparingów z Kanadą. - Był optymalny, najlepszy z możliwych - zapewniał Paweł Woicki, asystent Vitala Heynena.

Zwykle w międzynarodowej siatkówce przygotowanie się na rywala nie jest trudne, gdy chodzi o zebranie potrzebnych materiałów. Statystycy ściągają mecze, analizują grę rywala, przekazują raport ze swoich obserwacji pierwszemu trenerowi, a ten przedstawia swoich graczom plan działania i uczula ich na typowe dla przeciwnika zagrania. Ale reprezentacja Polski mężczyzn nie miała takiego komfortu przed starciem z Koreą Południową, bo baza danych na temat azjatyckiego rywala była mizerna.

- Spodziewaliśmy się nieco innego zestawu zawodników po stronie Korei, dlatego czekała nas mała loteria. Nasze przygotowania były o tyle trudniejsze, że nasz rywal nie rozegrał w tym roku ani jednego meczu sparingowego, dlatego trudno było przygotowywać się pod konkretnych siatkarzy. Ale myślę, że wypełniliśmy swoje własne założenia na ten mecz i pokazaliśmy sobie, że praca przynosi efekty. Nasza gra wyglądała przyzwoicie, na pewno lepiej niż podczas spotkań z Kanadą. Wszyscy nasi zawodnicy grali pewnie i starali się prezentować w Spodku jak najlepiej - ocenił piątkowy, wygrany przez Polaków 3:0 mecz Paweł Woicki, członek sztabu szkoleniowego Vitala Heynena.

Drużyna, która wygrała pierwsze spotkanie w tegorocznej Lidze Narodów, była ciekawą mieszanką zasłużonych dla kadry siatkarzy, którzy już wcześniej sięgali z nią po medale (Piotr Nowakowski, Dawid Konarski, Fabian Drzyzga, Paweł Zatorski), jak i młodszych reprezentantów kraju, dopiero pracujących na swoją markę w barwach narodowych (Artur Szalpuk, Aleksander Śliwka, Jakub Kochanowski). - Nie trzeba się doszukiwać w tym składzie drugiego dnia. Nie jest ważne, ilu mistrzów Europy i świata wychodzi po naszej stronie na parkiet. Po prostu wysyłamy na mecz najlepszy możliwy skład, jakim dysponujemy w dniu meczowym - zapewniał rozgrywający olsztyńskiego AZS-u.

W meczowej szóstce na Koreę zabrakło kapitana Michała Kubiaka, co nie oznacza, że nie wystąpi on na przykład przeciwko Rosji i Kanadzie w krakowskiej Tauron Arenie. - Skład, jakim wyszliśmy na to spotkanie, był optymalny, nie trzeba dociekać, dlaczego zagrał ten, a nie inny kadrowicz. Mamy w składzie młodych ludzi gotowych w stu procentach na to, by zagrać trzy mecze na wysokim poziomie. Nikt nikogo nie oszczędza i choć zdarzają się nam drobne urazy, to wszyscy chcą grać i są do tego przygotowani. Bartek Kurek z pewnością też bardzo chciałby tutaj grać, ale mamy całe grono siatkarzy, których chęci musimy wykorzystać. Nie ma żadnych zasłon dymnych, wychodzimy najlepszym składem, na jaki nas stać - podkreślił asystent belgijskiego trenera.

W sobotę 25 maja polscy siatkarze zmierzą się w Krakowie z reprezentacją Rosji (godz. 16), która w pierwszym spotkaniu Ligi Narodów pokonała 3:0 Kanadyjczyków.

ZOBACZ WIDEO Żart Nawałki związany z Błaszczykowskim. Wiadomo, kiedy Kuba dotrze do Juraty 

< Przejdź na wp.pl