Andy Rojas jednak nie dla AZS, trwają poszukiwania

Ag Sta

Wenezuelczyk Andy Rojas nie zasili jednak drużyny Domexu Tytan AZS Częstochowa, donosi dziennik Sport. Zespół spod Jasnej Góry prowadzi jednak rozmowy z czterema zagranicznymi siatkarzami, którzy mogą w przyszłym sezonie występować w akademickim zespole na pozycji przyjmującego.

Chociaż lipiec to w większości klubów czas urlopów i zawodnicy przebywają na zasłużonym odpoczynku, w Częstochowie działacze ciężko pracują, by domknąć skład na kolejny sezon. W miejsce Andrzeja Stelmacha na pozycji rozgrywającego zakontraktowano Słowaka Marka Kardosa, doskonale znanego polskim kibicom z występów w Kędzierzynie-Koźle. W miejsce Smilena Mljakowa częstochowscy działacze na razie nie zamierzają pozyskiwać nowego zawodnika. Podstawowym atakującym ma być Bartosz Janeczek, który pomimo młodego wieku rozegrał już w PlusLidze trzy sezony.

Po odejściu Zbigniewa Bartmana i Przemysława Michalczyka największą bolączką jest pozycja przyjmującego. AZS zakontraktował już na te pozycje Piotra Łuką (Asseco Resovia) i Pawła Mikołajczaka (BBTS Bielsko-Biała), ale wciąż prowadzi jeszcze rozmowy z czterema - zagranicznymi - siatkarzami. - Część z nich występuje w ligach europejskich, część pochodzi z dalszych regionów świata. Wśród nich nie ma Andy'ego Rojasa. Docelowo chcemy podpisać kontrakt z jednym lub dwoma zawodnikami spośród tej czwórki. Nie ukrywam, że wiele zależy od pertraktacji finansowych - mówi prezes Konrad Pakosz na łamach Sportu. Z Rojasa zrezygnowano prawdopodobnie dlatego, że pomimo dobrego przyjęcia, zbyt słabo prezentował się w ataku.

< Przejdź na wp.pl