WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarki Developres Bella Dolina Rzeszów

Gruziński temperament na miarę Superpucharu. "Wszystkie czułyśmy, że musimy dokonać niemożliwego"

Piotr Woźniak

Rzeszowianki wygrywając Superpuchar Polski zdobyły pierwsze krajowe trofeum. - Kiedy tie-break rozpoczął się od stanu 1:6 czułyśmy, że musimy dokonać czegoś niemożliwego - mówiła po meczu przyjmująca Developresu Bella Dolina Rzeszów, Anna Kalandadze.

Zespół Developresu Bella Dolina Rzeszów sięgnął po Superpuchar Polski. Obie drużyny w trakcie spotkania walczyły ze swoimi słabościami, ale to siatkarki z Podkarpacia potrafiły w tie-breaku wykorzystać słabsze ustawienie policzanek i zdobyły 11 punktów z rzędu.

- Jak to się stało? Sama tego nie wiem. Bardzo zależało nam na tym, by sięgnąć po ten Superpuchar i chcę pogratulować całej drużynie. Bałam się, że ten świetny występ może zostać zaprzepaszczony, ale cieszę się, że mogłam pomóc zespołowi w zrealizowaniu tego celu. Nie czuję się jokerem, ale jestem dumna, że jestem częścią tej ekipy - powiedziała po meczu Anna Kalandadze.

Gruzinka weszła na parkiet w trakcie meczu i została postawiona przed trudnym zadaniem zastąpienia Jeleny Blagojević. Zdobyła 15 punktów i atakowała ze skutecznością 43 procent.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jedna patrzyła na drugą. Kuriozalna bramka w meczu pań 

- Będę szczera, kiedy piąty set rozpoczął się od stanu 1:6 wszystkie czułyśmy, że musimy dokonać czegoś niemal niemożliwego. Nie oglądałyśmy się na wynik i za to chcę podziękować koleżankom, bo nie jest łatwo nie zwieszać głów w takiej sytuacji. Przed decydującym setem o zdobyciu trofeum nie ma czasu na strach. Starałam się zmotywować do gry na maksimum możliwości i to wszystko - wyjaśniła brązowa medalistka Tauron Ligi z ubiegłego sezonu.

Urodzona w Tibilisi Gruzinka zanim trafiła nad Wisłę występowała w lidze greckiej, a wcześniej była zawodniczką zaplecza ligi tureckiej.

- To wiele dla mnie znaczy, bo ten Superpuchar jest nie tylko pierwszym tytułem dla klubu, ale też jest to pierwszy puchar w moim dorobku - przypomniała Kalandadze.

Zobacz również:
Co za seria ekipy Joanny Wołosz. Magdalena Stysiak bohaterką swojej drużyny
Jeden kryzys zniweczył cały wysiłek. Jacek Nawrocki: Cały ten mecz to rollercoaster

< Przejdź na wp.pl