Getty Images / Anadolu Agency / Na zdjęciu: Halvor Egner Granerud / małe zdjęcie: Władimir Putin

Były skoczek popiera Putina. Granerud myślał, że to pomyłka

Łukasz Witczyk

Kilka dni temu były fiński skoczek Harri Olli wyznał, że popiera Władimira Putina. Tymi słowami oburzony jest Halvor Egner Granerud. - Miałem nadzieję, że to nieprawda - powiedział.

Od roku trwa wojna w Ukrainie. Rosjanie ostrzałami rakietowymi barbarzyńsko atakują ukraińskich cywilów. Zginęły tysiące niewinnych ludzi. Biorąc pod uwagę te okoliczności, słowa Harriego Olliego o poparciu rosyjskiego dyktatora Władimira Putina były szokujące. Odbiły się one szerokim echem na całym świecie.

"Aby podjąć ostateczną decyzję, czy wspierać Rosję, czy Ukrainę, muszę poprosić o radę kogoś, kto naprawdę odniósł sukces w sportach zimowych. Aleksandr Owieczkin jest hokeistą z sukcesami i wspiera Putina. W takim razie i ja wspieram Rosję" - napisał wicemistrz świata z 2007 roku na Instagramie.

Nie ma mowy o ataku hakerów. Olli naprawdę to napisał. Jego słowa oburzyły m.in. Halvora Egnera Graneruda. Lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i główny faworyt do zdobycia złotego medalu MŚ Planica 2023 zabrał głos na ten temat w rozmowie z nettavisen.no.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szałowa kreacja Sereny Williams. Fani zachwyceni 
- Widziałem to i miałem nadzieję, że tylko ktoś użył jego nazwiska. Potem jednak znalazłem jego wypowiedzi na Instagramie. Jest to rodzaj rzeczy, w których właściwe jest, aby nagłówek migał na żółto z tytułem "szokujące". Oczywiście, że powinien mieć prawo do wyrażania swojej opinii, ale ja nie popieram tego zdania. Myślę, że to jest smutne - powiedział.

Norweg powtórzył, że Olli powinien mieć prawo do mówienia tego, co chce, ale on sam się z tym nie zgadza. - Miałem nadzieję, że to nieprawda - dodał najlepszy skoczek tego sezonu.

- Jest to pogląd, który podziela bardzo niewielu innych fińskich sportowców, których znam. To po prostu smutne i wierzę, że inni skoczkowie z Finlandii nie mają takiego samego nastawienia - powiedział dyrektor sportowy norweskiej federacji, Clas Brede Brathen.

"Nettavisen" próbował skłonić Olliego do wyjaśnienia całej sytuacji. Został zapytany o to, czy słowa te były żartem, czy wyrażeniem poglądu. Fin nie odniósł się bezpośrednio do tych pytań. Dodał jednak post, w którym napisał, że "osobiście ma więcej wspomnień z Rosjanami niż z Ukraińcami" i stwierdził, że "wojna jest do bani".

Czytaj także:
O tym geście Kamila Stocha było głośno. To napisał na nartach
Żyła obroni tytuł? Pokazał wielką moc
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl