Getty Images / Na zdjęciu: Thomas Diethart

Złamały go upadki. Thomas Diethart skończył karierę

Marcin Górczyński

Thomas Diethart, zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni, oficjalnie pożegnał się ze skokami narciarskimi. Austriak nie wrócił do sportu po poważnym upadku w listopadzie 2017 roku.

Austriak w sezonie 2013/2014 wygrał Turniej Czterech Skoczni. Dokonał tego w wielkim stylu - zwyciężył w Garmisch-Partenkirchen i Bischofshofen. W czołówce pojawił się właściwie znikąd - do pierwszej kadry włączono go w Engelbergu, tuż przed wyjazdem na niemiecko-austriacki turniej. 

Potem z kolegami sięgnął po olimpijskie srebro w Soczi. Na tym skończyły się jego sukcesy - popadł w przeciętność, rzadko zdobywał punkty. W dodatku dopadł go olbrzymi pech. W lutym 2016 roku, podczas Pucharu Kontynentalnego w Brotterode, poważnie upadł, z ranami na twarzy i poobijanymi płucami oraz nerkami trafił do szpitala. 

Raptem kilkanaście miesięcy później przydarzył mu się kolejny wypadek. W Ramsau, w listopadzie 2017 roku, ponownie mocno uderzył o zeskok, początkowo był nieprzytomny. W szpitalu zdiagnozowano wstrząśnienie mózgu i stłuczenie płuc.

Thomas Diethart zapowiadał, że nie podda się i wróci do rywalizacji. Po kilku miesiącach od upadku ogłosił na swoim koncie na Instagramie, że kończy karierę.  - Dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierali, szczególnie mojej rodzinie, przyjaciołom, kolegom z drużyny, trenerom i sponsorom. Będę tęsknił za lataniem - napisał na portalu społecznościowym.

To kolejny skoczek, którego karierę zakończyły poważne upadki. Identyczną decyzję podjęli m.in. Thomas Morgenstern i Primoz Roglic. Drugi z nich zamienił narty na rower i osiąga świetne wyniki na szosie. 

ZOBACZ WIDEO Ewa Bilan-Stoch: Przy porażkach Kamila uruchamiają się moje zdolności psychologiczne 
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl