WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Dawid Kubacki

Czas wyjść z cienia Stocha. Życiowa szansa Kubackiego

Łukasz Kuczera

Kamil Stoch ma 31 lat. Adam Małysz miał 34, gdy kończył karierę. Powoli musimy oswajać się z myślą, że najlepszy obecnie polski skoczek może zacząć szukać innych wyzwań. Jeśli ktoś ma przejąć po nim pałeczkę, to jest to Dawid Kubacki.

Bez wątpienia Kamil Stoch ma prawo czuć się sportowcem spełnionym. Trzy złote medale igrzysk olimpijskich mówią same za siebie. Do tego dwa tytuły mistrza świata i dwie Kryształowe Kule za wygrane w Pucharze Świata. Jednak sportowiec z Zębu ma już 31 lata i należy pomyśleć o tym, kto mógłby przejąć po nim pałeczkę lidera polskiej kadry.

- Liczę, że jeszcze ze dwie świetne zimy nam da. Na więcej się nie nastawiam, bo już ma swoje lata, a nie chciałbym, żeby w wieku 35 lat Kamil rozmieniał się na drobne. I on tego nie zrobi, bo to fajny, inteligentny chłopak. Myślę, że igrzyska w 2022 roku to dla niego za daleko. Skończy pewnie za dwa lata i będziemy długo czekali na kolejnego tak świetnego skoczka - mówił w marcu tego roku na łamach "Super Expressu" Wojciech Fortuna.

Stoch, co naturalne, bardzo często jest zestawiany z Adamem Małyszem. Skoczek z Wisły karierę kończył w wieku 34 lat. Czuł się spełniony i chciał się zrealizować w innej dziedzinie, jaką były rajdy terenowe. Dlatego już teraz musimy poszukać następcy Stocha.

Oczy zwrócone na Kubackiego

Na ostatnich igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu medal dla Polski wyskakali Stoch, Hula (32 lata), Kot (27), Kubacki (28) i rezerwowy Żyła (31). Dla niektórych była to "kadra weteranów". Trudno liczyć, że Hula czy Żyła będą jeszcze w stanie pomóc reprezentacji w 2022 roku. Z tego grona największe predyspozycje do przejęcia pierwszoplanowej roli ma Dawid Kubacki.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 88. Janusz Gołąb: Akcja na Nanga Parbat? Nie ma mowy o sukcesie, bo zginął człowiek 

Tak naprawdę Kubacki żyje w cieniu Stocha. Mało kto pamięta, że to właśnie on był drugim najlepszym polskim skoczkiem w sezonie 2017/2018. Zmagania w PŚ zakończył na dziewiątym miejscu, najlepszym w karierze.

Dobrym prognostykiem mogą być wyniki ostatnich mistrzostw Polski w Zakopanem, gdzie Kubacki znalazł patent na pokonanie Stocha. Różnica między nimi wynosiła aż 15 punktów. - Cieszę się, że pozytywnym akcentem zakończyłem to "lato". To doda mi pewności siebie przed zimą - mówił po ostatnim sukcesie Kubacki w rozmowie ze skijumping.pl.

Stoch namaścił następcę?

Kubacki jeszcze ani razu nie stawał na najwyższym stopniu podium zawodów PŚ. W minionym sezonie zdobył jednak debiutanckie "pudła" - w czołowej trójce oglądaliśmy go w Oberstdorfie, Willingen i Lillehammer. Gdy Stoch kroczył po historyczny triumf w Turnieju Czterech Skoczni, to właśnie kolega z kadry napsuł mu trochę krwi.

Przed ostatnimi zawodami w Bischofshofen, do których Stoch przystępował ze świadomością, że może jako drugi skoczek w historii wygrać wszystkie turnieje TCS, kolega z kadry rzucił mu wyzwanie. To właśnie Kubacki wygrał kwalifikacje w Austrii, czym po raz kolejny potwierdził swój talent.

- Dlaczego mi rzucił wyzwanie? Myślę, że zrobił dobrą robotę. Skoczył super i zasłużył na zwycięstwo. Nie tylko ja powinienem się bać Kubackiego - mówił Stoch w styczniu przed kamerami TVP Sport.

W ostatniej edycji TCS sportowiec z Nowego Targu również był drugim najlepszym reprezentantem Polski po Stochu. Zmagania zakończył na szóstej pozycji. To był przełomowy moment w jego karierze.

Czas na kolejny krok

Jeśli Kubacki sam określa ostatnie zmagania w niemiecko-austriackim turnieju za kluczowy moment w swojej karierze, to czas zrobić w niej kolejny krok. Przełamać niemoc i wygrać konkurs PŚ. Jeśli chce w niedalekiej przyszłości wyrosnąć na lidera kadry, to jest dla niego ostatni moment, bo za chwilę o swoje upominać będą się młodzi - Jakub Wolny czy Tomasz Pilch.

Oddanie "władzy" przez Małysza oddało się w sposób bezbolesny i idealny. Gdy skoczek z Wisły schodził ze sceny, akurat rozbłysła gwiazda Stocha. Byli jak mistrz i uczeń. Każdy z nich naznaczył swoją epokę w skokach.

Nadzieje na to, że w podobny sposób wyłoniony zostanie następca skoczka z Zębu są nikłe. Trudno bowiem oczekiwać, by w ciągu roku-dwóch Wolny czy Pilch zaczęli walczyć o zwycięstwa w PŚ. Dla dobra polskich skoków ważne jest jednak to, aby nie było żadnego przestoju w sukcesach, stąd rosnąca presja na młodszych kolegów Stocha. Kubacki ma nie lada szansę, by wyjść z cienia bardziej utytułowanego rodaka i oby ją wykorzystał. 


Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl