Newspix / EXPA / JFK / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Skoki narciarskie. Turniej Czterech Skoczni. Kamil Stoch lubi skakać w Innsbrucku i Bischofshofen. Zapowiada walkę

Mateusz Kozanecki

Kamil Stoch na półmetku 68. Turnieju Czterech Skoczni zajmuje dopiero 19. pozycję w klasyfikacji. Ma niewielkie szanse na zwycięstwo, ale lubi austriacką część tej imprezy i zapowiada walkę o jak najlepsze skoki.

Niemiecka część Turnieju Czterech Skoczni nie była udana dla Kamila Stocha. Dwukrotny triumfator tej imprezy zarówno w Oberstdorfie, jak i Garmisch-Partenkirchen zajmował 19. pozycje i na tym samym miejscu znajduje się także w klasyfikacji generalnej. Uważa jednak, że znajduje się obecnie w dobrej formie.

- Jeżeli chodzi o moją kondycję fizyczną, sam jestem zaskoczony, bo w życiu nie czułem się lepiej. Jeżeli chodzi o psychiczną, sądziłem że będę znajdował się na innej pozycji wyjściowej w tej części imprezy. Z drugiej strony może tak to miało być. Może potrzebuję takiego momentu, w jaki sposób teraz się zachowam, czy się poddam, czy będę dalej walczył - skomentował Kamil Stoch w rozmowie z Polsatem Sport.

- Zazwyczaj druga część turnieju jest jak druga strona medalu. Na tym etapie imprezy część jest już wyjaśniona. Wiadomo, kto walczy o dobre pozycje, kto tę szansę stracił. Dla niektórych może być to przytłaczające, dla innych motywujące. Każdy na tym etapie boryka się z różnymi problemami - dodał polski skoczek.

ZOBACZ WIDEO Skoki. Turniej Czterech Skoczni. Co największym problemem Kamila Stocha? "To naprawia od początku kariery"
 

Stoch do liderującego w TCS Ryoyu Kobayashiego traci już 62,7 pkt, co w przeliczeniu daje niespełna 35 metrów. Szanse na zajęcie miejsca w czołówce Stoch ma niewielkie, ale zapowiada, że będzie walczył do samego końca, aby pokazać jak najlepsze skoki.

- Bardzo lubię skocznie w Innsbrucku i Bischofshofen. Co do przygotowania tej pierwszej, rzeczywiście, nie zawsze była w idealnym stanie, ale to też kwestia panujących warunków. Mam nadzieję, że w tym roku organizatorzy przygotują obiekt najlepiej jak będą potrafić - zakończył trzykrotny mistrz olimpijski.

Konkurs w Innsbrucku zaplanowany został na sobotę, 4 stycznia o godz. 14.00. Zakończenie 68. TCS odbędzie się z kolei dwa dni później w Bischofshofen.

Czytaj także:
Ćwiczy nawet 10 godzin dziennie. Piotr Żyła dał koncert na gitarze
Niespodziewana decyzja FIS-u! Zmiana skoczni w Predazzo
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl