Getty Images / Rafał Oleksiewicz / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Skoki narciarskie. Mija 9 lat od historycznego konkursu. To była symboliczna zmiana warty

Piotr Szarwark

Dokładnie 9 lat temu Kamil Stoch odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata. Okoliczności jego triumfu były wręcz niebywałe.

W 2011 roku Zakopane było organizatorem aż trzech konkursów indywidualnych w Pucharze Świata. I to był weekend szczególny, bo ostatni dla Adama Małysza w roli zawodnika na Wielkiej Krokwi. Dla tysięcy kibiców na skoczni i milionów przed telewizorami rozpoczął się w najlepszy możliwy sposób, bo Małysz w pierwszych zawodach nie miał sobie równych i stanął na najwyższym stopniu podium. Było to dla niego 39. i zarazem ostatnie zwycięstwo w Pucharze Świata. 

Nikt jednak nie mógł spodziewać się tego, co wydarzyło się w niedzielę, tym bardziej, że na Wielkiej Krokwi przez cały ten dzień panowały bardzo trudne warunki. Dosadnie przekonał się o tym Adam Małysz, który w pierwszej serii zaliczył bardzo nieprzyjemny upadek. Choć próbował podnieść się o własnych siłach, ostatecznie został odwieziony do szpitala, aby przejść dokładne badania kolana. 

- Samopoczucie jest ok. Dobrze byłoby, żeby z kolanem nic się nie stało. Idę na prześwietlenie i zobaczymy. Mam nadzieję, że wszystko jest dobrze. Trochę stłuczone jest na pewno, bo bolało - mówił w rozmowie z Telewizją Polską. 

ZOBACZ WIDEO: Wielki problem polskich skoków narciarskich. "Poza liderami nie ma już nikogo" 

Tymczasem, zupełnie niespodziewanie, w cieniu dramatu wielkiego mistrza, rozbłysła gwiazda jego następcy. Kamil Stoch bardzo dobrze poradził sobie w trudnych warunkach i na półmetku był liderem konkursu. W drugiej serii, poza silnym wiatrem z tyłu, dołączyła jeszcze olbrzymia presja. Skoczek z Zębu pokonał jednak wszystkie przeciwności i ku uciesze milionów Polaków odniósł swój pierwszy triumf w PŚ.

- Brawo! Wygrał! Fantastyczna sprawa proszę państwa, jakby prezent dla kolegi z reprezentacji. Brawo Kamil! - krzyczał komentujący te zawody Włodzimierz Szaranowicz. 

W opinii kibiców, jak i ekspertów to był symboliczny konkurs w historii skoków narciarskich. Kilka tygodni później Małysz zakończył bowiem sportową karierę, a Stoch zaczął budować swoją, równie wielką historię. - Myślę, że to była symboliczna zmiana warty w polskich skokach - mówił w 2011 roku ówczesny trener polskich skoczków, Łukasz Kruczek. 

W Zakopanem Stoch w sumie czterokrotnie stawał na najwyższym stopniu podium. Aktualnie na swoim koncie ma 34 wygrane w zawodach Pucharze Świata - o pięć mniej od Adama Małysza. 

Czytaj także: Skoki narciarskie. Puchar Świata Zakopane 2020. Ostatni taki konkurs Waltera Hofera. Polacy podziękują Austriakowi

Czytaj także: Skoki narciarskie. Puchar Świata. Od Bobaka do Stocha. Polskie zwycięstwa w Zakopanem
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl