Obaj tenisiści po raz pierwszy zagrali ze sobą w 2018 roku. Finał w Rzymie był ich dziesiątym pojedynkiem. Bilans przed nim był korzystny dla Novaka Djokovicia, który wygrał ostatnie cztery starcia ze Stefanosem Tsitsipasem.
Pierwszy set miał niespodziewany przebieg. Rozpoczął go od przełamania Djoković, który w kolejnym gemie serwisowym rywala ponownie okazał się lepszy. Tsitsipas trzeci raz z rzędu w tej partii nie zdołał utrzymać swojego podania. Serb po prostu zniszczył swojego rywala, który nie otrzymał nawet jednego break pointa.
Po raz pierwszy w całej historii spotkań tej dwójki jeden z zawodników wygrał seta do zera. Przez ten aspekt wydawało się, że w drugiej partii Djoković bez większych problemów postawi kropkę nad "i".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandynawska wyprawa Kowalczyk
Jednak nic z tych rzeczy, bowiem swoją pierwszą okazję w tym spotkaniu na przełamanie wykorzystał Grek. Przy kolejnym gemie serwisowym rywala mógł podwyższyć prowadzenie, ale wybronić zdołał się najlepszy tenisista świata. Wydawało się, że prostą drogę do wyrównania stanu meczu ma Tsitsipas, jednak w najważniejszym momencie wyższy bieg wrzucił Djoković, który doprowadził do równowagi w drugim secie. Wyrównana końcówka spowodowała, że o wszystkim zadecydował tie-break.
W nim mini przełamanie jako pierwszy uzyskał Serb, jednak jego rywal zdołał odpowiedzieć. Jako pierwszy okazję do zakończenia drugiej partii otrzymał Djoković przy serwisie Tsitsipasa. Grek pozwolił przejąć inicjatywę rywalowi i nie zdołał wybronić najważniejszego dla niego punktu w tym spotkaniu, wyrzucając go w aut.
Porażka Tsitsipasa oznacza, że nie zostanie trzecim zawodnikiem, który w jednym sezonie wygrał turniej w Monte Carlo i Rzymie. Tym natomiast może pochwalić się jego rywal, który dokonał tego w 2015 roku.
Po raz czwarty z rzędu Djoković znalazł się w finale turnieju w Rzymie, wygrywając dwa z nich. W całej karierze najlepszy tenisista na świecie zwyciężył we Włoszech po raz szósty. Podobnie jak Iga Świątek, Serb nie stracił nawet seta, zostając przy tym najstarszym tenisistą, który odniósł triumf w stolicy Italii.
Dla Serba był to 38. triumf w zawodach rangi ATP Masters 1000. To właśnie Djoković na swoim koncie ma najwięcej wygranych turniejów tej rangi spośród wszystkich tenisistów. Dwa trofea mniej zdobył Rafael Nadal.
W słonecznej Italii najlepszy tenisista świata wygrał swój 87. turniej w karierze. Kolejny sukces Djokovicia docenił jego rywal.
- Naprawdę mam nadzieję, że pewnego dnia uda mi się osiągnąć twój poziom. To bardzo inspirujące - powiedział po zakończonym spotkaniu Stefanos Tsitsipas.
W finale debla rozstawieni z "trójką" Nikola Mektić i Mate Pavić pokonali 6:2, 6:7(6), 12-10 amerykańsko-argentyńską parę John Isner i Diego Schwartzman. Dla utytułowanych Chorwatów to dziesiąte wspólne trofeum w głównym cyklu.
Getting the crowd fired up @DjokerNole | @InteBNLdItalia | #IBI22 pic.twitter.com/bmP2tE4mHj
— ATP Tour (@atptour) May 15, 2022
Internazionali BNL d'Italia, Rzym (Włochy)
ATP Masters 1000, kort ziemny, pula nagród 5,415 mln euro
niedziela, 15 maja
finał gry pojedynczej:
Novak Djoković (Serbia, 1) - Stefanos Tsitsipas (Grecja, 4) 6:0, 7:6(5)
finał gry podwójnej:
Nikola Mektić (Chorwacja, 3) / Mate Pavić (Chorwacja, 3) - John Isner (USA) / Diego Schwartzman 6:2, 6:7(6), 12-10
Przeczytaj także:
Polka znów to zrobiła! Nie ma mocnych na Igę Świątek
Wielkie pieniądze. Zobacz ile zarobiła Iga Świątek