Na inaugurację zmagań w Jonathan Fried Men's Pro Challenger Maks Kaśnikowski (ATP 181) wygrał z Kyle'em Edmundem, rewanżując się Brytyjczykowi za porażkę doznaną kilka dni wcześniej w Sioux Falls. W czwartkowym pojedynku 1/8 finału Polak zmierzył się z Ethanem Quinnem (ATP 219) i zszedł z kortu pokonany.
Pierwszy set nie zapowiadał, że spotkanie zakończy się tak boleśnie dla warszawianina. Partia otwarcia była bowiem bardzo wyrównana. Kluczowe dla losów tej części spotkania wydarzenia miały miejsce przy stanie po 5. Najpierw reprezentant USA z trudem utrzymał serwis, następnie postarał się o rozstrzygające przełamanie po zmianie stron.
Ten moment okazał się przełomowy dla losów całego pojedynku. W drugim secie Kaśnikowski nie był w stanie nawiązać walki. Quinn postarał się o przełamania w drugim, czwartym i szóstym gemie. Polak ani razu nie utrzymał własnego podania. Tym samym od stanu 5:5 w premierowej odsłonie przegrał osiem gemów z rzędu i w efekcie cały mecz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ ma sylwetkę! Tak wygląda w stroju kąpielowym
Quinn zwyciężył finalnie po godzinie i 22 minutach 7:5, 6:0. Awansował zatem do ćwierćfinału halowego challengera w Charlottesville. Jego kolejnym przeciwnikiem będzie nagrodzony dziką kartą Szwajcar Dylan Dietrich (ATP 1090) lub Kanadyjczyk Alexis Galarneau (ATP 236).
Kaśnikowski zwieńczył zatem występ w zawodach Jonathan Fried Men's Pro Challenge na etapie II rundy. Otrzyma za to sześć punktów do rankingu ATP oraz czek na sumę 1350 dolarów. Dla 21-letniego warszawianina to koniec tegorocznych startów na kontynencie amerykańskim.
Jonathan Fried Men's Pro Challenger, Charlottesville (USA)
ATP Challenger Tour, kort twardy w hali, pula nagród 82 tys. dolarów
czwartek, 31 października
II runda gry pojedynczej:
Ethan Quinn (USA) - Maks Kaśnikowski (Polska, 5) 7:5, 6:0