PAP/EPA / Christophe Petit Tesson / Na zdjęciu: Alexander Zverev

Alexander Zverev wrócił do punktu, gdzie zatrzymała się jego kariera. "To niesamowite, że znów tu jestem"

Marcin Motyka

Po roku od czasu odniesienia poważnej kontuzji stawu skokowego Alexander Zverev znów jest w półfinale Rolanda Garrosa. Niemiec wrócił do punktu, gdzie jego kariera się zatrzymała, ale przed meczem z Casperem Ruudem nie rozpamiętuje przeszłości.

W ubiegłym sezonie podczas półfinału Rolanda Garrosa z Rafaelem Nadalem Alexander Zverev doznał straszliwej kontuzji stawu skokowego. Po 12 miesiącach od tamtego wydarzenia Niemiec powrócił do miejsca, w którym był - w tegorocznej edycji paryskiego turnieju znów dotarł bowiem do 1/2 finału.

- Patrząc na zeszłoroczną historię, to niesamowite, że znów tu jestem w półfinale. Bardzo się cieszę, że dotarłem tak daleko - mówił, cytowany przez puntodebreak.com, po ćwierćfinałowym zwycięstwie nad Tomasem Martinem Etcheverrym (6:4, 3:6, 6:3, 6:4).

Po przyjeździe do Paryża Zverev przyznał, że wróciły do niego przykre ubiegłoroczne wspomnienia. Jednak wraz z rozwojem turnieju i zwycięstwami na korcie Philippe'a Chatriera, gdzie doznał tego koszmarnego urazu, wzmacniał się mentalnie.

- Gdy wychodzę na kort, chcę wygrać. Nie myślę o tym, co wydarzyło się przed rokiem, choć rozumiem, że muszę o tym mówić, bo jestem o to często pytany. Najważniejsze, że nie czuję bólu, bo jeszcze podczas turnieju w Miami nie mogłem robić wszystkiego, co chciałem - powiedział.

Niemiec powoli odzyskuje wysokie miejsce w tenisowej hierarchii, które naturalnie stracił w ostatnich miesiącach. - Czasami ważne jest, aby pamiętać, kim byłeś i jakie mecze wygrywałeś. Cieszę się, że jestem w tym samym miejscu, co rok temu, i że mam kolejną szansę, którą mam nadzieję wykorzystam.

W piątek tenisista z Hamburga zmierzy się z zeszłorocznym finalistą Rolanda Garrosa, Casperem Ruudem. Mecz rozpocznie się nie przed godz. 17:30.

- Roland Garros to turniej, który zaznaczyłem na czerwono w kalendarzu na ten rok. Jestem zadowolony z tego, jak mi idzie, ale zawody jeszcze się nie skończyły. Przede mną potencjalnie dwa mecze i każdy z nich będzie bardzo trudny - zastrzegł.

Drugi rozdział skandynawski derbów w Paryżu. Narracja była identyczna

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec" 

< Przejdź na wp.pl