PAP/EPA / WU HONG

David Ferrer: Każdy turniej muszę traktować tak, jakby był moim ostatnim

Marcin Motyka

Po rozczarowującym sezonie 2016 David Ferrer zapowiedział, że zrobi wszystko, by w przyszłym roku spisywać się lepiej. Hiszpan przyznał również, iż, aby wrócić do ścisłej czołówki, musi jeszcze mocniej pracować.

Za Davidem Ferrerem najgorszy sezon od siedmiu lat. Hiszpan po raz pierwszy od 2009 roku nie wygrał turnieju w głównym cyklu, a w rankingu ATP spadł na 21. miejsce - najniższe od lipca 2009. Mimo to nie zamierza rozdzierać szat.

- Nauczyłem się, jak przetrwać trudne chwile. Muszę po prostu więcej pracować. I fizycznie, i mentalnie. Jestem w takim punkcie kariery, że każdy turniej muszę traktować tak, jakby był moim ostatnim - mówił walencjanin, cytowany przez portal puntodebreak.com.

34-latek wie, że najlepszy czas ma już za sobą i że coraz trudniej będzie mu nawiązać walkę z grupą młodych tenisistów, która odważnie wchodzi do światowej czołówki. - Cieszę się, że pojawili się tacy tenisiści jak Kyrgios czy Zverev. To ważne dla tenisa. W Hiszpanii także mamy wielu utalentowanych zawodników, z których kilku w przyszłości może być blisko Top 10 rankingu, ale raczej żaden z nich nie nawiąże do sukcesów Rafy Nadala.

Obok wspomnianego Rafaela Nadala, to właśnie Ferrer jest najbardziej utytułowanym hiszpańskim tenisistą ostatniej dekady. Walencjanin zdobył 26 tytułów rangi ATP World Tour, a w 2013 roku zagrał w finale wielkoszlemowego Rolanda Garrosa. - Jestem dumny z tego, co osiągnąłem. Byłem numerem trzy na świecie, nie miałem wielu kontuzji. Z pewnością tenis dał mi znacznie więcej, niż mogłem sobie wyobrazić - wyjawił.

Hiszpan przyznał, że zdaje sobie sprawę, iż jego kariera zbliża się ku końcowi. - Nie boję się myśli o przyszłości, o emeryturze. Po zakończeniu kariery na pewno będę chciał zostać przy tenisie i spędzać więcej czasu z rodziną oraz przyjaciółmi.

ZOBACZ WIDEO Janusz Ślączka: Pierwszy krok to awans do play-offów. Finały to już inne mecze 

< Przejdź na wp.pl