PAP/EPA / ROMAN PILIPEY / Na zdjęciu: Caroline Garcia

Rosjanie nie pomogą Caroline Garcii. Francuzka nie dostanie dzikiej karty do turnieju w Moskwie

Rafał Smoliński

Caroline Garcia z powodu kontuzji uda wycofała się z turnieju w Tiencinie i poprosiła organizatorów zawodów w Moskwie o przyznanie dzikiej karty. Tymczasem dyrektor Kremlin Cup odpowiedział, że dla niego priorytetem są rosyjskie tenisistki.

Po niespodziewanych zwycięstwach w turniejach w Wuhan i Pekinie Caroline Garcia znalazła się na ósmym miejsce w rankingu najlepszych singlistek sezonu, ostatnim dającym prawo startu w singapurskich Mistrzostwach WTA. Z powodu ogromnego wysiłku poniesionego w ostatnich dwóch tygodniach Francuzka zdecydowała się wycofać z zawodów w Tiencinie, aby nie pogłębić urazu uda.

Do rozpoczęcia kobiecego Turnieju Mistrzyń pozostały niecałe dwa tygodnie. Garcia musi obronić ósmą lokatę przed Johanną Kontą, którą w poniedziałek wyprzedziła w rankingu WTA Road to Singapore. Reprezentantka Trójkolorowych poprosiła organizatorów Kremlin Cup o dziką kartę do głównej drabinki.

W poniedziałek, na konferencji prasowej zapowiadającej zawody, odpowiedzi tenisistce i przedstawicielom mediów udzielił dyrektor turnieju w Moskwie, Aleksiej Seliwanienko: - Ponieważ Caroline nie zakończyła zeszłego sezonu w Top 20, nie mogę jej przyznać specjalnej dzikiej karty. Natomiast pozostałe dzikie karty należą do Rosyjskiej Federacji Tenisowej, która daje pierwszeństwo naszym tenisistkom.

Oznacza to, że Garcia nie otrzyma dzikiej karty do zawodów Kremlin Cup. Tym samym wyprzedzić Francuzkę w wyścigu do Singapuru może Konta, która już wcześniej zgłosiła się do rosyjskich zawodów. Brytyjka leczyła w ostatnich dniach uraz stopy, ale ma być gotowa na grę w Moskwie. Jeśli osiągnie tutaj finał, to poleci na Mistrzostwa WTA kosztem Francuzki.

ZOBACZ WIDEO "Biegacze" - opowieść o przekraczaniu barier 
Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl