Getty Images / Michael Dodge / Na zdjęciu: Marin Cilić

Bohaterowie Pucharu Davisa wrócili do domu. W Zagrzebiu powitały ich tysiące fanów

Rafał Smoliński

"Jesteśmy znów szczęśliwi i dumni" - takie tytuły dominowały w chorwackiej prasie. Zwycięska drużyna w Pucharze Davisa została w poniedziałek uroczyście powitana w Zagrzebiu.

Tenisiści doświadczyli tego, co piłkarze, którzy w lipcu zostali wicemistrzami świata w piłce nożnej. Tysiące Chorwatów wyszło powitać zwycięski zespół, który w niedzielę pokonał Francję 3:1 i sięgnął po Puchar Davisa. W atmosferze radości podkreślano, że był to rewanż na Trójkolorowych za przegrany finał mundialu.

- Jesteśmy zaszczyceni, że zostaliśmy mistrzami świata i przywieźliśmy trofeum do Chorwacji - powiedział Marin Cilić, który zdobył dla zwycięzców dwa punkty. Dla losów spotkania z Francją ważna okazała się także pojedyncza wygrana Borny Coricia.

Na specjalnie ustawionym telebimie odtworzono najciekawsze momenty finału. Fani i tenisiści razem skandowali "Chorwacja, Chorwacja!". Wieczorem cała drużyna narodowa spotkała się z prezydent Kolindą Grabar-Kitarović, która oglądała występ reprezentacji z trybuny honorowej w Lille.

- W imieniu Republiki Chorwacji pragnę wam podziękować za osiągnięcie wspaniałego wyniku sportowego. Chorwacja po raz drugi zapisała się w historii rozgrywek o Puchar Davisa jako drużynowy mistrz świata - powiedziała Grabar-Kitarović, gdy uhonorowała wszystkich członków zwycięskiej drużyny. Chorwacja triumfowała wcześniej w Pucharze Davisa w sezonie 2005, gdy pokonała w Bratysławie Słowację 3:2.

ZOBACZ WIDEO Polka Agnieszka Mnich mistrzynią świata w piłkarskim freestyle'u. Pokonała obrończynię tytułu
 

< Przejdź na wp.pl