Płeć piękna w MotoGP? "Kiedyś kobieta na motocyklu była dziwnym zjawiskiem"

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

W tym roku w motocyklowych mistrzostwach świata startowała tylko jedna kobieta - Maria Herrera. Hiszpanka zajęła 31. miejsce w klasie Moto3. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby w kolejnych latach przybywało kobiet rywalizujących w MotoGP.

W tym artykule dowiesz się o:

Jeszcze w zeszłym roku w Moto3 startowały dwie Hiszpanki - Maria Herrera oraz Ana Carrasco. Herrera z dziewięcioma punktami na koncie zajęła 29. miejsce w motocyklowych mistrzostwach świata. Gorzej wiodło się Carrasco, która w trakcie sezonu leczyła kontuzję i ostatecznie nie zdobyła ani jednego punktu.

W efekcie w tym roku Carrasco nie oglądaliśmy już w Moto3. Hiszpanka postanowiła jednak nie rezygnować z swoich marzeń i znalazła pracodawcę w motocyklowych mistrzostwach Europy, które rozgrywane są w większości na torach w Hiszpanii. 19-latka postanowiła zmienić kategorię na wyższą - w mistrzostwach Starego Kontynentu oglądamy ją w klasie Moto2.

Carrasco nie ukrywa jednak, że ma w planach powrót do mistrzostw świata. W tym momencie 19-latka zbiera cenne doświadczenie na motocyklu Moto2, który znacząco się różni od tych stosowanych w Moto3. - Celem są starty w mistrzostwach świata Moto2 w sezonie 2017. Wszystko będzie zależeć od moich wyników. W dalszej perspektywie chcę pojawić się w MotoGP za trzy, cztery lata. Ciągle jestem bardzo młoda. Mam 19 lat i długa droga przede mną - powiedziała Carrasco w rozmowie z dziennikiem "El Diaro Vasco".

W ślad za Carrasco i Herrerą nie idą jednak kobiety. Druga z Hiszpanek była w tym roku bliska utraty miejsca w Moto3, gdyż jej zespół nie był w stanie zebrać odpowiedniego budżetu. Głównym darczyńcą ekipy MH6 Team jest ojciec Herrery, ale z czasem koszty rywalizacji przerosły go. Gdyby nie pomoc i wsparcie ze strony innego zespołu - AGR Team, Herrera nie dokończyłaby startów w tym roku.

Świadomi tej sytuacji są właściciele firmy Dorna, która zarządza MotoGP. W przeszłości hiszpańska firma pomagała znaleźć sponsorów zespołom, w których rywalizowały Carrasco czy Herrera. Wszystko po to, aby w padoku pozostały przedstawicielki płci pięknej. - Zawsze czułam mocne wsparcie organizatorów. Najpoważniejszym problemem był brak sponsorów, bo starty w MotoGP czy mniejszych kategoriach kosztują więcej niż ludzie myślą. Problemem było myślenie, bo dla niektórych kobieta nie mogła wygrać z mężczyznami w takim sporcie. Jednak zmienia się podejście firm. To jest sport motorowy, nie bazuje na fizyczności. Nie wykluczam, że pojawi się taka kobieta, która zacznie wygrywać - przyznała Carrasco.
[nextpage]Carrasco jest przekonana, że kobiety na motocyklu potrafią osiągać równie dobre wyniki, co mężczyźni. Sama na początku swojej kariery tworzyła team z Maverickiem Vinalesem, który obecnie z sukcesami radzi sobie w królewskiej kategorii. Również Herrera była w stanie notować dobre wyniki w mistrzostwach Hiszpanii, gdy startowała w jednej z lepszych ekip - Marc VDS Estrella Galicia. - Z pewnością to nie jest problem natury fizycznej. Podobnie jest w innych sportach. Osobiście, nie czuję dużego wysiłku w trakcie jazdy. Na wyniki w motocyklowych mistrzostwach świata składa się wiele czynników, nie tylko sam zawodnik - tłumaczy Carrasco.

19-letnia Hiszpanka nie ukrywa jednak, że będąc pierwszą kobietą w nowej erze MotoGP, nie było jej łatwo. - Na początku, kiedy zaczynałam swoje starty, kobieta na motocyklu to było dziwne zjawisko. W miarę upływu czasu ludzie, zwłaszcza mężczyźni, przyzwyczaili się do tego widoku. W końcu jestem w stanie jeździć tak samo jak oni. Początki były trudne, ale udało się otworzyć drzwi dla kolejnych kobiet w tym sporcie - zdradziła.

ZOBACZ WIDEO Przerwana kariera Cezarego Wilka. "Złość miesza się ze smutkiem"

Carrasco jest jednak przekonana, że wkrótce do MotoGP wkroczą kolejne kobiety. Sytuację, w której na poziomie Moto3 rywalizuje jedynie Herrera, uważa za "przejściową". - Na świecie jest wiele młodych dziewczyn, które dopiero zaczynają swoją przygodę z motocyklami. Rodzice zaczynają rozumieć swoje córki i ich potrzeby. Kiedyś powiedzenie "tato, chcę motocykl" było niemożliwe. Teraz rośnie wiele szkół, trenuje w nich coraz więcej dziewczyn i przyszłość rysuje się w jasnych barwach - oceniła 19-latka.

Działania organizatorów MotoGP stoją w sprzeczności z światem Formuły 1. Niedawno Bernie Ecclestone, szef F1, w jednym z wywiadów stwierdził, że kobiet w sportach motorowych nie należy traktować poważnie. - Szanuję jego zdanie, bo do tej pory żadna kobieta w F1 nie osiągnęła dobrych wyników. Jednak tylko dlatego, że kobiety nie miały takich możliwości jak mężczyźni - powiedziała Carrasco.

Obecnie Carrasco nie tylko rywalizuje w motocyklowych mistrzostwach Europy, ale również kontynuuje naukę. Niedawno 19-latka rozpoczęła studia prawnicze. - Cel się jednak nie zmienia. Pewnego dnia chcę zostać mistrzem świata. Wiem, że stać mnie na to - podsumowała.

[b]opracował Łukasz Kuczera

[/b]

Źródło artykułu: