Emma Raducanu, brytyjska tenisistka, od lat jest wierna swojemu ukochanemu samochodowi - używanej Dacii Sandero, którą kupiła cztery lata temu za 5 tys. funtów. Spotkała ją jednak nieco mniej przyjemna sytuacja, gdy Porsche odebrało jej luksusowe auto, które wcześniej udostępniło jako część umowy sponsorskiej.
Mimo że Raducanu posiadała Porsche 911 Carrera GTS Cabriolet warte 125 tys. funtów, zawsze pozostawała lojalna swojej Dacii. Jak wyznała w rozmowie z "The Sun", Sandero ma dla niej duże znaczenie.
- Mój tata jest Rumunem i Dacia była jego pierwszym samochodem. Więc tak, mam białą Dacię Sandero. To było zabawne, zdałam egzamin na trzy dni przed pierwszym lockdownem i wiedzieliśmy, że on będzie, więc musieliśmy jak najszybciej kupić samochód. Kupiłam go z drugiej ręki za 5 tys. funtów, dbam o nią i nigdy się go nie pozbędę - podkreśliła tenisistka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ forma Justyny Kowalczyk-Tekieli. Nagranie z finiszu robi wrażenie!
Porsche stało się częścią życia Raducanu po jej sensacyjnej wygranej w US Open w 2021 roku, kiedy to została globalną ambasadorką marki. Jednak zgodnie z informacjami przekazanymi przez "Daily Mail", luksusowy samochód został jej niedawno odebrany. Porsche potwierdziło te doniesienia, a sprawę wyjaśnił rzecznik marki.
- Od czasu do czasu Emma otrzymuje od nas auto, ale ma to charakter wyłącznie sporadyczny. Choć wciąż pozostaje ambasadorką Porsche, od pewnego czasu nie posiada już kluczyków do żadnego samochodu tej marki - brzmiały jego słowa.
Raducanu, choć musiała rozstać się ze swoim Porsche, nadal pozostaje w centrum świata reklamy. Dzięki lukratywnym umowom z markami takimi jak Vodafone, HSBC, Evian czy Dior zawodniczka zarobiła miliony od czasu wystrzału jej kariery po sukcesie w 2021 roku.
Brytyjka wielokrotnie była widziana w swoim białym Sandero, który mimo upływu lat wciąż pozostaje jej ulubionym środkiem transportu. Samochód ten miała prowadzić w zeszłym miesiącu, lecz otoczenie Raducanu twierdzi, iż ta pozostanie w roli ambasadorski Porsche.