Instagram / nuerburgring / Na zdjęciu: Robert Kubica

Nie ma zmiłuj się! Robert Kubica zdał test śpiewająco

Łukasz Kuczera

Robert Kubica ma na swoim koncie setki kilometrów w bolidzie F1. Aby jednak móc rywalizować w wyścigach na pętli Nordschleife, musiał zdać specjalny test. Nie było mowy o taryfie ulgowej. Jak poszło Polakowi?

Mogłoby się wydawać, że jeśli kierowca posiada superlicencję, czyli dokument uprawniający do ścigania się bolidami Formuły 1, to inne serie wyścigowe stoją przed nim otworem. Niemcy mają jednak bardzo rygorystyczne zasady odnośnie cyklu wyścigów długodystansowych Nurburgring Langstrecken Serie (NLS).

Jako że NLS rywalizuje na pętli Nordschleife, która uważana jest za niezwykle niebezpieczną, kierowca musi najpierw przejechać ten fragment toru w samochodzie cywilnym, a także przejść specjalny egzamin.

Robert Kubica do egzaminu przystąpił w piątek i jak poinformowano w social mediach toru Nurburgring, zdał test śpiewająco. Tym samym nic nie stoi na przeszkodzie, aby 36-latek wziął udział w sobotnim wyścigu NLS, który zaplanowano na godz. 12. Rywalizacja potrwa przez cztery godziny.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Floyd Mayweather Jr ćwiczy, a pieniądze lecą z nieba
 

Kubica w sobotę zasiądzie za kierownicą Porsche Caymana GT4 klasy V5. To dla niego będzie kolejny etap... nauki. Zgodnie z regulaminem, kierowca musi pokonać 18 okrążeń Nordschleife, aby rywalizować na tej pętli toru pojazdami szybszych kategorii.

Docelowo Kubica chciałby wystartować w wybranych rundach NLS oraz prestiżowym 24h Nurburgring w jednym z samochodów klasy GT3. Wpierw musi jednak uzyskać specjalną licencję. Pierwszy etap do jej wyrobienia już w sobotę.

Oto samochód Roberta Kubicy na sobotni wyścig:

Czytaj także:
Jasne oświadczenie Lewisa Hamiltona
Raikkonen zabrał głos ws. przyszłości

< Przejdź na wp.pl