Materiały prasowe / DTM / Na zdjęciu: Robert Kubica

Kolejna opcja dla Roberta Kubicy?! BMW wkracza w nowy świat

Łukasz Kuczera

Czy Robert Kubica lada moment będzie rozchwytywany w świecie wyścigów długodystansowych WEC? To niewykluczone. Nowa kategoria hypercar kusi BMW. Niemcy myślą nad dołączeniem do WEC i wygraniem wyścigu 24h Le Mans.

Robert Kubica ma długoletnią relację z BMW. To właśnie Niemcy dali Polakowi szansę na zaistnienie w Formule 1, czyniąc go rezerwowym w roku 2006, a następnie awansując do miana etatowego kierowcy. Krakowianin był związany z monachijską marką aż do momentu jej wyjścia z F1, co miało miejsce na koniec sezonu 2009.

BMW przypomniało sobie o Kubicy po dekadzie, gdy ten po dość sensacyjnym powrocie do F1, szukał nowego pracodawcy. Polak wykorzystał dawne kontakty i samochodem M4 DTM ścigał się w niemieckiej serii DTM. Pech chciał, że ta kategoria wyścigowa po sezonie 2020 przeszła gruntowną reformę i drogi obu stron znów rozeszły się.

Teraz Kubica znów może znaleźć się na celowniku BMW, bo niemiecki producent myśli o dołączeniu do wyścigów długodystansowych WEC. Wszystko za sprawą nowej klasy hypercar, która skusiła już innych producentów. Do WEC w sezonie 2022 dołączył już Peugeot, a lada moment w stawce zobaczymy też Ferrari, Audi i Porsche. Nad włączeniem się do długodystansowej rywalizacji w tej klasie myśli też Lamborghini. 

ZOBACZ WIDEO: Jego zjazd robi ogromne wrażenie. Zareagował znany aktor 

BMW chciałoby wystawiać zespół w WEC, bazując na ekipie rywalizującej na co dzień w amerykańskiej serii wyścigowej IMSA, z myślą o której opracowuje właśnie samochód klasy LMDh (hypercar). W rozmowie z motorsport.com ujawnił to Mike Krack, który lada moment zakończy pracę w monachijskiej firmie i przeniesie się do Formuły 1, gdzie obejmie stanowisko szefa Aston Martina.

Krack zdradził, że "jedną z opcji" jest regularna rywalizacja BMW w WEC począwszy od roku 2024. - W nadchodzących miesiącach firma będzie opracowywać strategię, jaki obrać następny krok i co wydarzy się po sezonie 2023 - powiedział niemiecki inżynier.

Odchodzący szef BMW Motorsport zdradził, że niemiecka firma prowadzi już rozmowy z ACO, czyli promotorem długodystansowych mistrzostw świata WEC i równocześnie organizatorem 24h Le Mans. Wstępny plan zakłada stworzenie modelu LMDh, który już w roku 2024 mógłby powalczyć o wygraną w prestiżowym wyścigu.

- Jeśli patrzysz na program Le Mans, to musisz omówić te kwestie z ACO i zobowiązać się, że będzie on trwać przez określony czas. Musimy w firmie zebrać wszystkie elementy razem i zadać sobie pytanie, co będzie oznaczać dla nas dążenie do zwycięstwa w 24h Le Mans. Nie ma ostatecznej decyzji, ale czas ucieka - dodał Krack.

Niemiec zdradził, że optymalną sytuacją byłoby dla BMW posiadanie klienckich ekip w IMSA I WEC. Prywatne zespoły mogłyby tym samym wystawiać do rywalizacji dodatkowe samochody monachijskiej marki. - Biorąc pod uwagę jaki model współpracy stoi za samochodami LMDh, to działanie tylko z fabrycznym zespołem nie ma sensu - stwierdził Krack.

Samochód BMW w specyfikacji LMDh po raz pierwszy zobaczymy na torze w połowie lipca. Na początku 2023 roku ma zaś wystartować w Daytona 24h. Początkowo to właśnie na wyścigach w USA skupiać ma się uwaga niemieckiej marki.

Kubica obecnie szykuje się do debiutanckiego sezonu w WEC. W długodystansowych mistrzostwach świata 37-latek związał się z zespołem Prema Orlen Team, który w przyszłości ma pomagać Ferrari w wystawianiu samochodu klasy hypercar w WEC. Dlatego też po cichu spekuluje się o możliwych startach Polaka w samochodzie z wierzgającym koniem w logo. 

Czytaj także:
Robert Kubica szykuje się do sezonu. Jego zespół pokazał zdjęcie
Nowe wieści ws. Lewisa Hamiltona. Mercedes może spać spokojnie?

< Przejdź na wp.pl