Nowe wieści ws. Lewisa Hamiltona. Mercedes może spać spokojnie?

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Lewis Hamilton wrócił do mediów społecznościowych, a jego codzienna aktywność wskazuje, że Brytyjczyk przetrawił już porażkę F1. Pojawiła się też kolejna informacja, która wskazuje, że 37-latek nie zakończy kariery.

Lewis Hamilton w ubiegły weekend przerwał niemal dwumiesięczną ciszę, jaka trwała w jego mediach społecznościowych od momentu GP Abu Zabi i utraty tytułu mistrzowskiego w Formule 1. Jednym wpisem Brytyjczyk uspokoił fanów, wśród których w ostatnim okresie rosła niepewność, iż ich idol postanowi zakończyć przygodę z F1.

Hamilton od weekendu zdążył opublikować na Instagramie kilka relacji, z których dowiedzieliśmy się m.in. o jego regularnych treningach i bieganiu. Nic zatem nie wskazuje na to, by siedmiokrotny mistrz świata F1 miał żegnać się z ukochaną dyscypliną. Tym bardziej że zimowe testy w Barcelonie rozpoczynają się już 23 lutego.

Kolejną wskazówką dla fanów Hamiltona mogą być najnowsze informacje BBC. Brytyjska stacja we wtorek podała, iż Hamilton odwiedził fabrykę Mercedesa w Brackley, aby przyjrzeć się z bliska pracom nad bolidem W13 i zobaczyć, jak działa nowa maszyna.

ZOBACZ WIDEO: Jego zjazd robi ogromne wrażenie. Zareagował znany aktor

BBC podkreśla, że wizyty Hamiltona w fabryce Mercedesa nie można odbierać jako "potwierdzenia startów w kolejnym sezonie F1". Gdyby jednak Brytyjczyk miał porzucić królową motorsportu na tym etapie, postawiłby w bardzo niekorzystnym świetle własny zespół. Ekipa z Brackley na ledwie miesiąc przed pierwszym wyścigiem F1 w sezonie 2022 miałaby olbrzymie problemy ze znalezieniem nowego kierowcy.

Tymczasem już 18 lutego odbędzie się premiera modelu W13, na której obok Lewisa Hamiltona powinien być obecny George Russell. Jeśli Mercedes pozwoli na udział w prezentacji samochodu dziennikarzom, to 37-letni kierowca nie uniknie wówczas pytań o swoją przyszłość i kilkutygodniowy okres ciszy.

Chociaż nowy sezon F1 jest za pasem, to swoją pracę ciągle do wykonania ma specjalnie powołana komisja FIA. Wyjaśnia ona okoliczności GP Abu Zabi, które przyczyniły się do porażki Lewisa Hamiltona i zdobycia tytułu przez Maxa Verstappena.

Wstępne ustalenia komisji kierowcy i zespoły poznają 14 lutego, następnie dojdzie do serii konsultacji z przedstawicielami ekip. Finalna wersja raportu ma być głosowana 18 marca podczas spotkania Światowej Rady Sportów Motorowych w Bahrajnie, tuż przed pierwszym wyścigiem F1 w sezonie 2022.

Wcześniej brytyjskie media informowały, że Hamilton i Mercedes w związku z kontrowersjami, które miały miejsce w GP Abu Zabi, oczekują dymisji Michaela Masiego i Nikolasa Tombazisa. Dyrektor wyścigowy F1 i szef FIA ds. technicznych na razie pozostają jednak na stanowiskach.

Czytaj także:
Kierowcy F1 grożono śmiercią. "Zostawiłem to za sobą"
Ciekawe doniesienia na temat Roberta Kubicy

Komentarze (3)
avatar
Mariusz Bogusławski
10.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
na kolanie hamie przed swoim panem !!! jesteś byłeś i będziesz nikim a o mistrzostwie możesz zapomnieć chyba ze znów będzie robić machlojki z sędziami !! gówniany były vicemistrz 
avatar
Vijderst
9.02.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Narobił pod siebie. To koniec papierowego mistrza. Jest słabym sportowcem i nędznym człowiekiem. 
avatar
Za Wybrzeze raz
9.02.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
no dech w piersi mi zaparlo....