Koniec Małysza to także koniec Lepistoe

Rafał Malinowski

Bardzo mało mówi się w Polsce o wynikach czwartkowego konkursu na dużej skoczni w Holmenkollen. Wszystko za sprawą Adama Małysza, który ogłosił po zawodach zakończenie kariery.

Hannu Lepistoe, fiński trener Małysza uważa swojego podopiecznego za fenomen, gdyż przez wiele lat utrzymywał wysoką formę. - Kończy karierę skoczek wszech czasów. Wiem, co mówię. Pracowałem z Nykaenenem, Ahonenem, Morgensternem. Nykaenen wygrał więcej konkursów PŚ, ale to były inne czasy. Adam przetrwał tak długo w świetnej formie, potrafił po trzydziestce zdobywać medale igrzysk i mistrzostw świata, nawet po kontuzjach. Teraz podniósł się po upadku w Zakopanem. Jego brązowy medal ze średniej skoczni jest wart złota. Szkoda, że nie udało się na dużej, ale mieliśmy pecha do warunków, Adam chciał za bardzo i stało się, zepsuła się technika - powiedział Lepistoe na łamach Rzeczpospolitej.

Fin zapowiedział, że Małysz był jego ostatnim podopiecznym. Teraz Lepistoe ma zamiar zająć się swoją pasją, czyli końmi. Fiński trener zamierza także komentować skoki w telewizji.

Źródło: Rzeczpospolita.
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl