WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Vaclav Milik

Żużel. Wolne miejsce w składzie Cellfast Wilków. Działacze nie powinni szukać daleko?

Szymon Michalski

Dwa spektakularne transfery dokonały Cellfast Wilków Krosno, lecz do obsadzenia pozostała jeszcze jedna pozycja w składzie. Kto je zajmie? Czy działacze nie powinni dać szansy zawodnikowi, którego mają pod ręką?

Awans Cellfast Wilków Krosno do PGE Ekstraligi to w dużej mierze zasługa m.in. Vaclava Milika. Czech po kilku latach przeciętnej jazdy w końcu zaprezentował się na poziomie swoich możliwości. 29-latek był pewniakiem w spotkaniach domowych, gdy z góry można było wpisywać przy jego nazwisku ok. 10 punktów. Ponadto dobrze punktował także w szwedzkiej Bauhaus-Ligan.

Po awansie działacze Wilków ruszyli na łowy. Z Leszna udało im się wyciągnąć Jasona Doyle'a, a z Grudziądza Krzysztofa Kasprzaka. Wcześniej warunki kontraktu uzgodnili Andrzej Lebiediew i Mateusz Świdnicki. Do obsadzenia pozostało zatem jedno miejsce.

Wojciech Dankiewicz, żużlowy ekspert, uważa, że krośnianie nie popełniliby błędu, gdyby postawili na tego, który pomógł w wywalczeniu przepustki do PGE Ekstraligi - Vaclava Milika. - Vaclav wielokrotnie pokazywał, że radził sobie w PGE Ekstralidze i nie jest powiedziane, że teraz by sobie nie poradził. Na pewno jego ambicje pozwalają startować z najlepszymi. Występując w Sparcie Wrocław, potrafił jeździć świetnie - mówi w rozmowie z naszym portalem.

Ekspert zwraca uwagę na to, że danie szansy Czechowi mogłoby wyjść wszystkim na dobre. Zwłaszcza że Milik ma coś, czego nie miałby zawodnik, który przyszedłby w jego miejsce. - Pytanie, jakie zakusy mają działacze Wilków. Wiemy, że rynek jest przetrzebiony. Jak mówi przysłowie, cudze chwalicie, swego nie znacie. Nie wiem, jakie są plany, ale jeśli jest wakat, to ja bym się nie rozglądał za innym zawodnikiem, bo dla Vaclava byłby to trzeci sezon w Krośnie, z pewnością znajomość krośnieńskiego toru byłaby jego atutem. Żeby nie było tak, że zamienił stryjek siekierkę na kijek - podkreśla Dankiewicz.

W ostatnich latach dyspozycja Milika wydaje się wzrostowa, choć przytrafiały mu się słabsze występy. - To jest bardzo nieobliczalny zawodnik. Jeżeli poprawiłby starty, bo to jest ważna sprawa. Vaclav miał też problemy z dopasowywaniem sprzętu, ale każdy rok to nowe doświadczenie i powinien wyciągać wnioski, co było już widać na torach pierwszoligowych - zakończył Dankiewicz.

Zobacz także:
Abramczyk Polonia będzie silniejsza. Celuje w jeszcze jeden transfer
Betard Sparta stanie pod ścianą. Zapoluje na dwóch zawodników?

ZOBACZ Kulisy odejścia Doyle'a z Leszna. Pieniądze były tylko pretekstem
 
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl