WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Nicolai Klindt

Żużel. Uczestniczył w koszmarnym karambolu. Pokazał zdjęcie ze szpitala

Mateusz Kozanecki

Po fatalnym wypadku na torze w Ostrowie do szpitala trafiło aż trzech zawodników. Najbardziej ucierpiał Nicolai Klindt. W poniedziałek rano sam poinformował o swoim stanie zdrowia.

Do zdarzenia doszło w 13. wyścigu meczu Arged Malesa Ostrów - Zdunek Wybrzeże Gdańsk (51:39). Walczący o pierwszą pozycję Oliver Berntzon nie opanował motocykla na drugim łuku.

Pociągnęło go, odbił się od dmuchanej bandy, po czym wpadł pod koła rozpędzonych Nicolaia Klindta i Francisa Gustsa. Cała sytuacja wyglądała koszmarnie.

Cała trójka zawodników została przewieziona do szpitala na szczegółowe badania. Berntzon i Gusts mocno się poobijali, ale lekarze wykluczyli u nich złamania.

ZOBACZ WIDEO: GKM nie chce Wiktora Przyjemskiego. Prezes klubu wyjawił powody
 

Najgorzej sytuacja wyglądała w przypadku Klindta. W poniedziałek rano przekazał w mediach społecznościowych wieści na temat stanu zdrowia.

"Złamałem kręg szyjny C3 w dwóch miejscach, ale złamania nie są skomplikowane. Nie potrzebuję operacji, ale dużo odpoczynku. Miałem też bardzo silny wstrząs mózgu, więc to również wymaga odpoczynku i czasu" - napisał na Instagramie.

"Myślę, że ktoś z góry trzymał mnie w niedzielę za rękę, za co jestem wdzięczny. Byłem w takiej sytuacji wcześniej i wrócę silniejszy" - zapowiedział Duńczyk.

W ćwierćfinale play-off jego Zdunek Wybrzeże Gdańsk zmierzy się z niepokonanym w tym sezonie Enea Falubazem Zielona Góra. Za Klindta będzie można stosować zastępstwo zawodnika.

Czytaj także:
Przejmujące nagranie Andersa Thomsena ze szpitala. Padły ważne słowa
Popękany kask, zniszczony motocykl. Nowe wieści po fatalnym wypadku w Ostrowie
Kup bilet na TAURON SEC w Chorzowie

< Przejdź na wp.pl