Żużel. W taki sposób Włókniarz nie powalczy o medale. Madsen uratował drużynę przed kompromitacją

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Leon Madsen
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Leon Madsen

Tak naprawdę wyłącznie Leon Madsen wykonał swoje zadanie w meczu Krono-Plast Włókniarza Częstochowa z eubut.pl Stalą Gorzów. Duńczyk zresztą wywalczył 15 z 41 punktów drużyny, a więc ponad 35 procent całego dorobku swojego zespoły.

Oceny zawodników Krono-Plast Włókniarza Częstochowa:

Mikkel Michelsen 3-. Już sam fakt, że w jednym ze swoich wyścigów nie zdążył w ciągu minuty dojechać na start, chociaż przepis ten obowiązuje w Polsce od początku sezonu, musi spowodować obniżenie oceny. Dodatkowo był to, pewnie niestety dla fanów tej drużyny, klasyczny Michelsen na domowym owalu, czyli po prostu nieskuteczny. Siedem punktów oraz bonus w pięciu startach to jest bardzo przeciętny wynik.

Maksym Drabik 3-. Podobnie jak Duńczyk, w tym samym biegu nie wyrobił się w czasie 60 sekund i został wykluczony. Miał dwa dobre momenty w trakcie meczu. Najpierw w wygranym przez siebie dziewiątym wyścigu, a później w 11., gdy powalczył z Vaculikiem o trzy punkty. Pozostałe biegi do zapomnienia.

Kacper Woryna 2-. Z czterech "oczek" zaledwie jedno zapisał na swoim koncie po pokonaniu seniora zespołu przyjezdnego. To wiele świadczy o tym występie. W piątek był tak naprawdę bezbarwny.

Mads Hansen 2+. Trudno dokładnie opisać to, co zaprezentował w tym spotkaniu. W pierwszych dwóch swoich gonitwach wywalczył zaledwie punkt oraz bonus i później został zmieniony, choć nie wydawał się bardzo wolny. Powrócił na 14. wyścig, w którym był bezkonkurencyjny.

ZOBACZ WIDEO: Cugowski oskarża komentatorów o nagonkę na Motor. "W trakcie meczów wyłączam dźwięk"

Leon Madsen 5. Jedyny zawodnik Włókniarza, który nie zawiódł. Co prawda przegrał dwa razy z Thomsenem, ale do żużlowca, który inkasuje 15 punktów oraz jeden bonus w sześciu startach nie można mieć pretensji. Dodatkowo był naprawdę spektakularny na dystansie i większość gonitw z jego udziałem była ozdobą dnia.

Kacper Halkiewicz 1. Nie zdobył żadnego "oczka". Był po prostu bezbarwny.

Szymon Ludwiczak 2+. W świetnym stylu tryumfował w biegu młodzieżowym. Wydawało się, że to może się przełożyć na późniejszą fazę zawodów, ale nic takiego się nie stało. Nie odstawał jakoś bardzo od rywali, ale nie zdołał pokonać już żadnego oponenta, gdyż kolejny punkt wywalczył "za darmo".

Bartosz Śmigielski brak oceny. Nie pojawił się na torze.

Oceny zawodników ebut.pl Stali Gorzów:

Martin Vaculik 5-. Można powiedzieć, że jak zwykle przyjechał do Częstochowy i zanotował bardzo udany występ. W piątek przekraczał linię mety tylko na pierwszej lub drugiej pozycji. Z drugiej strony tak naprawdę za wiele z jego jazdy raczej nie pozostanie w pamięci, ale to może świadczyć o tym, że po prostu był bardzo szybki na pierwszych metrach.

Jakub Miśkowiak 2+. Wrócił na swój wieloletni domowy owal i nie spisał się najlepiej. Wydawało się nawet, że to będzie kolejny słaby występ. Poprawił sobie oraz swoim kibicom humor w 12. biegu, gdy w dość ważnym momencie potyczki pokonał Kacpra Worynę. Po meczu chwalił go za to nawet Stanisław Chomski.

Oskar Fajfer 3-. Ambicji na pewno nie można mu odmówić, ale punktów jednak zabrakło. Ostatecznie wywalczył cztery oczka oraz dwa bonusy. Na jego liście pokonanych znaleźli się jednakże Woryna, Drabik i Hansen, a więc po części swoje zadanie wykonał.

Szymon Woźniak 4. Bardzo dobra pierwsza faza konfrontacji, w której dwukrotnie mijał linię mety na pierwszym miejscu. W kolejnej najpewniej popełnił jakieś błędy w ustawieniach, ponieważ nie był już tak szybki i w trzech startach zainkasował zaledwie cztery "oczka".

Anders Thomsen 4+. Standardowy Thomsen na częstochowskim torze. Po raz kolejny zakończył pojedynek ze średnią powyżej dwóch punktów na jedną gonitwę. Żeby jednak nie było aż tak kolorowo, to trzeba wspomnieć, że dwa razy przegrał z Madsenem, a raz z Michelsenem.

Oskar Paluch 3. W wyścigu juniorskim znów nie zaprezentował się tak, jakby od niego oczekiwano. Na koniec pierwszej serii jednakże pokazał swój ogromny potencjał, zakładając się na pierwszym łuku na Drabika i dojeżdżając do mety tylko za plecami Woźniaka.

Jakub Stojanowski 2. Obok swojego nazwiska zapisał trzy "oczka" oraz bonus. Aczkolwiek nie dość, że został wykluczony za dwa ostrzeżenia, to jeszcze dwa z trzech punktów zdobył tak naprawdę dlatego, że duet miejscowych nie zdążył na start, a więc nie miał za swoimi plecami żadnego przeciwnika.

SKALA OCEN
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - bardzo słabo

Czytaj także:
Żużel. Betard Sparta bez argumentów w Grudziądzu. Imponujący występ juniora
Żużel. GKM wygrywa, a tu takie słowa. Szczere wyznanie Wadima Tarasienki

Komentarze (3)
avatar
mglexar
6.07.2024
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Geostrategia - wiedza potrafi nadymać małego, jak w Twoim przypadku. Poziom do odlotu. 
avatar
geostrategia
6.07.2024
Zgłoś do moderacji
6
3
Odpowiedz
Fajfer powiózł już Dudka, Worynę i Lebiediewa. Dwóch pierwszych cudem utrzymało się na motocyklu, Andrzej wylądował w szpitalu ... Czekamy aż ktoś z Oskarkiem ostro pojedzie i wsadzi go w płot, Czytaj całość
avatar
agresywny lew
6.07.2024
Zgłoś do moderacji
5
2
Odpowiedz
Najlepszy był duet Kalwasiński-Stojanowski , i nie chodzi o wykluczenie zawodników Włókniarza , tylko o bezpodstawne przerwanie 7-go biegu