Jerzy Kanclerz dla SportoweFakty.pl: Każdy z tych zawodników ma coś do udowodnienia

Michał Konarski

Polonia Bydgoszcz jest bliska skompletowania składu na sezon 2012. Wiadomo, że niemal na pewno drużynę opuści Grzegorz Walasek. Do zespołu dołączą zaś Artiom Łaguta i Krzysztof Buczkowski. O celach na nowy sezon mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl dyrektor sportowy beniaminka Ekstraligi, Jerzy Kanclerz.

Wiele ostatnio dzieje się wokół osoby Grzegorza Walaska. Kapitan Polonii ma dość duże żądania finansowe, których działacze Polonii i wielu innych klubów nie byliby w stanie spełnić. Dodatkowo w mediach pojawiły się pogłoski, że "Greg" żąda od bydgoskiego klubu odszkodowania. - Mi jest trudno wypowiadać się w tej sprawie. Ustaliliśmy, że sprawą Grzegorza Walaska zajmuje się prezes Marian Dering i on nadzoruje kwestie z tym związane. Ja w te rozmowy się nie wtrącam. Rozmawiałem z Grzegorzem jakiś czas temu, ale od tego czasu tylko prezes się z nim kontaktuje. Na tę chwilę Walasek nadal jest zawodnikiem Polonii i ma z nami ważny kontrakt. Osobiście chciałbym jeszcze raz oficjalnie podziękować mu za starty w naszym klubie. Miał bardzo duży wkład w ten awans i był prawdziwym kapitanem zespołu. Za to jesteśmy mu wdzięczni - powiedział Jerzy Kanclerz w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Do Polonii mają dołączyć Artiom Łaguta oraz Krzysztof Buczkowski, który kilka lat temu jeździł w bydgoskich barwach. Wielu ekspertów mówi, że bydgoszczan czeka walka o utrzymanie. Jakie jest zdanie dyrektora sportowego Polonii? - Trzeba na wstępie powiedzieć sobie jasno - mamy młodą drużynę. KSM wynosi 36,78. Każdy z zawodników, jakich mamy w składzie ma z pewnością coś do udowodnienia. Przy odejściu Grzegorza Walaska, który jeszcze raz to powiem, świetnie sprawdził się w roli kapitana zespołu, liderem drużyny ma być Emil Sajfutdinow. Rozmawiałem z nim kilka dni temu, przypomnieliśmy sobie, że to już będzie jego siódmy sezon w Bydgoszczy. Zatem wymagania są duże i Rosjanin będzie musiał tę presję udźwignąć. Jest z nami Tomasz Gapiński, który w tym sezonie pokazał, iż po jego kontuzji nie ma już śladu. Liczymy, że zaprezentuje się tak jak w tegorocznych rozgrywkach, albo nawet jeszcze lepiej, bo na to go na pewno stać. Wrócił do nas Krzysztof Buczkowski, uwielbiany przez bydgoskich kibiców. Wierzę, że ten żużlowiec u siebie będzie w stanie dobrze się spisywać, a i na wyjazdach pokaże swoje niemałe umiejętności. Doszedł także Artiom Łaguta. On niedawno skończył 21 lat, ożenił się i mam nadzieję, iż mając bazę sprzętową w Bydgoszczy, będzie wzmocnieniem zespołu. Artiom chce odbudować się po nieudanych startach w cyklu Grand Prix. Łaguta do walki o tytuł musi chyba jeszcze dorosnąć, a na razie chce pokazać się w Polonii i bardzo na niego liczę. Został u nas Robert Kościecha, który zaimponował mi w tym roku szczególnie startami na własnym torze. Stać go jednak także na dobrą jazdę poza Bydgoszczą i mam nadzieję, że Robert pokaże klasę w nadchodzącym sezonie. Jeśli chodzi o juniorów, to od Mikołaja Curyły i Szymona Woźniaka oczekuję przede wszystkim stabilizacji formy. Wystarczy przypomnieć sobie wrześniowy finał MDMP, który wygrali, a 3 dni na tym samym torze byli już innymi zawodnikami. W Ekstralidze są już pewne wymagania, jeśli chodzi o poziom sportowy. Muszą potwierdzić swoje umiejętności i taka sinusoida nie może już mieć miejsca. Dwa miesiące temu mówiłem, że będziemy walczyć o pierwszą czwórkę. Teraz, przy braku Walaska, muszę nieco zweryfikować te plany. To nie jest do końca to, czego bym oczekiwał. Realnie patrząc, nasze miejsce to pozycje 5-8. Chociaż jak wiadomo, przed sezonem wszyscy będą mieli szanse równe i nikogo nie można skreślać, czy faworyzować. To młoda i perspektywiczna drużyna, szkoda naszego kapitana, bo to bardzo cenny zawodnik.

Ostatnio mówi się o tym, że Polonię ma wzmocnić któryś z dwójki zagranicznych juniorów. Mowa o Nicku Morrisie i Wiktorze Kułakowie. Jerzy Kanclerz potwierdza taką możliwość. - Rozważamy taką opcję. Musimy być przygotowani na wypadek kontuzji któregoś z podstawowych zawodników ze składu. Zawsze ktoś może wypaść. Potrzebujemy w to miejsce żużlowca z KSM nie 2,50, tylko około 6,00. Obu tych zawodników widziałem na żywo. Kułakow był w Bydgoszczy i miałem okazję się mu przyjrzeć. Z kolei Morrisa widziałem na zawodach w Anglii. Wiemy, że wobec niego są dość poważne zarzuty sądowe, także trzeba czekać na rozstrzygnięcie tej sprawy. W niedzielę lecę do Londynu spotkać się z Nickiem i jego ojcem. Nie będzie to oczywiście niż wiążącego, tylko po prostu rozmowa na temat jego startów. Nie można nic mówić ostatecznie, dopóki sąd nie wyda wyroku.

W sezonie 2011 kilka udanych występów w barwach Polonii zaliczył Damian Adamczak. 20-latek błysnął na przykład w Łodzi, gdzie był jednym z ojców zwycięstwa. Jednak w ostatnim czasie zawodnika tego dotknęła rodzinna tragedia i wiele osób zastanawia się co dalej z młodym żużlowcem. - 10 dni temu rozmawiałem z Damianem i jego menedżerem na temat sezonu 2012. Była to rozmowa owocna. Powiedziałem mu szczerze, że aby się odbudować jako zawodnik, następne rozgrywki powinien spędzić w I lidze. W grę wchodziłoby wypożyczenie. Damian swoją wartość jeszcze w Bydgoszczy udowodni za 2, może 3 lata. Ma wolną rękę i może szukać dla siebie klubu. Na pewno my jako klub go nie zostawimy samego. Jeśli pracodawcy nie znajdzie, może wracać do Polonii. Sprzęt klubowy zostaje do jego dyspozycji. Oczywiście przeglądy i sprawy z tym związane byłyby już robotą dla jego nowego klubu - zakończył dyrektor sportowy Polonii.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl