Arkadiusz Rusiecki o karach: Czasem lepiej jest ugryźć się w język
W poniedziałek Główna Komisja Sportu Żużlowego nałożyła surowe kary ma kluby, które w procesie licencyjnym nie przestrzegały regulaminu. W tym gronie znalazł się m.in. Start Gniezno.
Gnieźnianie zostali ukarani finansowo, a ponadto zastosowano wobec nich środek dyscyplinarny w postaci trzech meczowych punktów ujemnych, które zostaną dopisane do tabeli przed rozpoczęciem sezonu 2012. Oprócz nich na cenzurowanym znaleźli się także działacze Włókniarza Częstochowa, Unii Tarnów, WTS Wrocław, Polonii Bydgoszcz, Unii Leszno, Ostrovii Ostrów i Speedway Wandy Kraków.
Jak te decyzje Głównej Komisji Sportu Żużlowego ocenia szef Startu? - Krytycznie, ale wolałbym nie rozwijać tego wątku. Czasem lepiej jest ugryźć się w język i bardzo proszę to uszanować. Los klubu, za który odpowiadamy jest dla nas najważniejszy - przekonuje Arkadiusz Rusiecki, który jednocześnie uważa surowe karanie klubów za złe rozwiązanie. - Gdyby za tymi ruchami szły również jakieś rozwiązania systemowe, to można byłoby szukać w tym wszystkim głębszego sensu. A tak? Wszystko co złe w naszym rodzimym speedwayu to wina klubowych działaczy. Smutne...
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.