Gdzie dwóch się bije, tam Holder korzysta - relacja z Grand Prix Europy w Lesznie

Jan Gacek

Ekscytujący przebieg miała ostatnia runda cyklu Grand Prix rozegrana na Stadionie im. Alfreda Smoczyka. Zawody dostarczyły ogromnych emocji zarówno kibicom jak i samym zawodnikom.

Pierwszą tegoroczną rundę Grand Prix w świetnym stylu wygrał Greg Hancock. Amerykanin przyjechał więc do Leszna jako faworyt. Tym razem nie zdołał jednak zaprezentować pełni swoich możliwości. Hancock odpadł w walce o wejście do wielkiego finału i stracił prowadzenie w cyklu Grand Prix. Na wysokości zadania stanęli z kolei Polacy - Tomasz Gollob i Jarosław Hampel, którzy myśląc o tytule mistrza świata musieli zacząć odrabiać straty do rywala.

Przed zawodami sporo komentarzy poświęcono przygotowaniu leszczyńskiego toru. Eksperci podkreślali, że przyczepna nawierzchnia powinna uczynić zawody ciekawszymi niż ubiegłoroczne. Organizatorzy przygotowali jednak tor, który nie pozwalał osiągać wielkich prędkości. Świadczyły o tym odległe od rekordu toru czasy. Mimo to zawody okazały się porywającym widowiskiem, a w wielu wyścigach cała stawka jechała w ścisłym kontakcie.

Już w pierwszej serii startów doszło do pojedynku reprezentantów Polski. Start wygrał Jarosław Hampel a za jego plecami Tomasz Gollob odpierał ataki Nickiego Pedersena. Zwycięstwo zapewniła Duńczykowi brawurowa szarża na wyjściu z ostatniego łuku.

Do kolejnego starcia faworytów doszło w gonitwie numer sześć. Tym razem kibice oglądali rywalizację lidera cyklu Grand Prix z wiceliderem. Dość niespodziewanie obaj musieli uznać wyższość Chrisa Holdera, który w swoim pierwszym starcie przyjechał do mety na ostatniej pozycji. Australijczyk w tym wyścigu przebudził się jednak i już do końca zawodów jechał na bardzo wysokim poziomie. W biegu szóstym za jego plecami zażarcie walczyli Hancock z Hampelem. Po wielokrotnym tasowaniu minimalnie lepszy okazał się Amerykanin. Wspomniany wyścig porwał leszczyńską publiczność. Trzeba jednak zaznaczyć, że równie pasjonujących wyścigów było w sobotni wieczór sporo.

Fatalnie w drugiej serii startów zaprezentował się Tomasz Gollob, który dojechał do mety daleko za swoimi rywalami. Na tamtym etapie zawodów mogło wydawać się, że kapitan gorzowskiej Stali przeżywa poważny kryzys i tego dnia nie będzie już w stanie nawiązać walki o podium. Stało się jednak inaczej. Gollob obudził się w trzeciej serii startów. Jego zwycięstwo było wyraźne, podobnie jak w dwóch kolejnych wyścigach rundy zasadniczej.

Kapitalnie ułożył się początek zawodów dla jadącego z dziką kartą Przemysława Pawlickiego. Młodzieżowiec leszczyńskich Byków po dwóch seriach startów był jedynym zawodnikiem, który nie stracił żadnego oczka. W kolejnych wyścigach nie radził sobie jednak równie przebojowo i w efekcie nie zdołał awansować do półfinałów. Mimo wszystko trzeba przyznać, że starszy z braci Pawlickich zostawić po sobie dobre wrażenie. Zawodnik Unii był tego dnia zdecydowanie lepszy od Antonio Lindbaecka, Hansa Andersena, Chrisa Harrisa czy Bjarne Pedersena.

Mimo udanego początku zmagań mały kryzys dopadł ulubieńca leszczyńskich kibiców - Jarosława Hampela. Przed ostatnią serią startów "Mały" miał w dorobku 7 oczek i nie był pewny jazdy w półfinale. Rozstrzygający miał być dla niego wyścig dziewiętnasty w którym musiał zdobyć co najmniej dwa punkty. Jego rywalami byli min. słabi tego dnia Harris i Bjarne Pedersen. Korzystny dla Polaka rezultat wydawał się więc być stosunkowo łatwy do osiągnięcia. Publiczność zamarła, kiedy po wyjściu ze startu jadący z zewnętrznego pola Hampel znalazł się na końcu stawki. "Mały" zdołał się jednak rozpędzić i brawurowym atakiem na wejściu w drugi łuk wyprzedził wszystkich rywali. Na trybunach zapanowało prawdziwe szaleństwo.

Kolejny fantastyczny pojedynek rozegrał się w pierwszym z wyścigów półfinałowych. Prowadzącego Andreasa Jonssona ambitnie ścigał Holder. Australijczyk w końcu dopiął swego za co otrzymał sporą porcję braw. Polscy kibice byli w tym momencie w wyjątkowo dobrych nastrojach ponieważ do finału nie awansował najgroźniejszy z rywali Golloba i Hampela - Amerykanin Greg Hancock.

W drugim półfinale reprezentanci naszego kraju nie dali szans rywalom. W tym momencie wydawało się, że jest ogromna szansa na to, żeby po raz pierwszy w historii leszczyńską rundę Grand Prix wygrał Polak. Tak się jednak nie stało. W decydującym wyścigu prowadzący Hampel został bezpardonowo zaatakowany przez Golloba. Manewr kapitana Stali okazał się skuteczny. Hampel stracił rytm jazdy i spadł na trzecią pozycję. Walkę Polaków wykorzystał Holder, który do końca wyścigu nie popełnił błędu i dowiózł zwycięstwo do mety.

Leszczyńska publiczność negatywnie oceniła postawę Tomasza Golloba. Były mistrz świata otrzymał porcję ogłuszających gwizdów zaraz po finałowym wyścigu oraz podczas dekoracji triumfatorów. - Taki jest żużel. Jarek ostro potraktował mnie w Auckland i nie miałem o to pretensji - mówił do kibiców kapitan gorzowskiej Stali.

Jarosław Hampel po zawodach sprawiał wrażenie osoby lekko rozgoryczonej przebiegiem finałowego wyścigu. Mimo to może mieć powody do radości ponieważ objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej cyklu Grand Prix.

Wyniki:
1. Chris Holder - 19 (0,3,2,2,3,3,6) + 1 miejsce w finale
2. Tomasz Gollob - 16 (1,0,3,3,3,2,4) + 2 miejsce w finale
3. Jarosław Hampel - 15 (3,1,2,1,3,3,2) + 3 miejsce w finale
4. Andreas Jonsson - 13 (1,3,3,3,1,2,0) + 4 miejsce w finale
5. Jason Crump - 12 (2,2,3,3,1,1)
6. Nicki Pedersen - 10 (2,0,2,3,2,1)
7. Greg Hancock - 9 (3,2,2,2,0,d)
8. Kenneth Bjerre - 8 (3,1,3,0,1,0)
9. Fredrik Lindgren - 8 (2,1,u,2,3)
10. Przemysław Pawlicki - 7 (3,3,1,0,0)
11. Emil Sajfutdinow - 7 (2,2,1,0,2)
12. Peter Ljung - 6 (0,3,0,1,2)
13. Hans Andersen - 5 (0,2,0,1,2)
14. Antonio Lindbaeck - 4 (1,0,1,2,d)
15. Chris Harris - 3 (1,d,d,1,1)
16. Bjarne Pedersen - 2 (0,1,1,0,u)

R1. Tobiasz Musielak - NS
R2. Piotr Pawlicki - NS

Bieg po biegu:
1. Hancock, Sajfutdinow, Jonsson, Ljung
2. Hampel, N.Pedersen, Gollob, Andersen
3. Prz.Pawlicki, Lindgren, Lindbaeck, B.Pedersen
4. Bjerre, Crump, Harris, Holder
5. Ljung, Andersen, Lindgren, Harris (d4)
6. Holder, Hancock, Hampel, Lindbaeck
7. Prz.Pawlicki, Sajfutdinow, Bjerre, N.Pedersen
8. Jonsson, Crump, B.Pedersen, Gollob
9. Crump, Hampel, Prz.Pawlicki, Ljung
10. Bjerre, Hancock, B.Pedersen, Andersen
11. Gollob, Holder, Sajfutdinow, Lindgren (u)
12. Jonsson, N.Pedersen, Lindbaeck, Harris (d4)
13. N.Pedersen, Holder, Ljung, B.Pedersen
14. Gollob, Hancock, Harris, Prz.Pawlicki
15. Crump, Lindbaeck, Andersen, Sajfutdinow
16. Jonsson, Lindgren, Hampel, Bjerre
17. Gollob, Ljung, Bjerre, Lindbaeck (d)
18. Lindgren, N.Pedersen, Crump, Hancock
19. Hampel, Sajfutdinow, Harris, B.Pedersen (u4)
20. Holder, Andersen, Jonsson, Prz.Pawlicki

Półfinały:
21. Holder, Jonsson, N.Pedersen, Hancock (d3)
22. Hampel, Gollob, Crump, Bjerre

Finał:
23. Holder (6), Gollob (4), Hampel (2), Jonsson (0)

Widzów: ok. 13 tys.
NCD: 60,84 sekundy uzyskał w wyścigu XII Andreas Jonsson
Sędziował: Jim Lawrence (Wielka Brytania)

Speedway Grand Prix

M Zawodnik Kraj Suma
1. Jack Holder #25 Australia 20
2. Jason Doyle #69 Australia 18
3. Fredrik Lindgren #66 Szwecja 16
4. Bartosz Zmarzlik #95 Polska 14
5. Robert Lambert #505 Wielka Brytania 12
6. Kai Huckenbeck #744 Niemcy 11
-----
7. Leon Madsen #30 Dania 10
8. Dominik Kubera #415 Polska 9
9. Mikkel Michelsen #155 Dania 8
10. Martin Vaculik #54 Słowacja 7
11. Szymon Woźniak #48 Polska 6
12. Jan Kvech #201 Czechy 5
13. Andrzej Lebiediew #29 Łotwa 4
14. Daniel Bewley #99 Wielka Brytania 3
15. Matej Zagar #16 Słowenia 2
16. Tai Woffinden #108 Wielka Brytania 1


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl