Scott Nicholls: Jestem rozczarowany

Szymon Kaczmarek

Reprezentacja Wielkiej Brytanii zajęła trzecie miejsce w czwartkowym barażu i nie wystąpi w finale Drużynowego Pucharu Świata. Słaby występ na torze w Malilli zaliczył Scott Nicholls.

"Scotty" zapisał przy swoim nazwisku zaledwie 2 punkty. 3 "oczka" dołożył Daniel King, natomiast liderami zespołu byli Chris Harris i Tai Woffinden. - Mieliśmy przesz cały wieczór problem ze startami i to była dla mnie katastrofa. "Bomber" i Tai jechali bardzo dobrze. Danny dawał z siebie wszystko. Robiłem co mogłem. Zmieniłem motocykl i próbowałem go przez kilka biegów, jednak jest z nim jakiś problem. W ostatnim biegu znów skorzystałem z pierwszej maszyny. Trudno było jednak wrócić i nie wiedziałem w którą stronę iść - powiedział Nicholls. 

Fatalny występ doświadczonego żużlowca przekreślił szanse Brytyjczyków na awans do finału. Ostatecznie wywalczyli oni 30 punktów. Polacy zdobyli ich 38, natomiast Duńczycy 42. - Jestem rozczarowany i wściekły, ponieważ zawiodłem zespół. To frustrujące, ponieważ nie było tak, że nie próbowałem. To naprawdę smutne, że tak dobrze spisaliśmy się w King's Lynn, a w czwartek wszystko się rozpadło - stwierdził zawodnik.  


Po dwóch pierwszych seriach "wyspiarze" mieli minimalną stratę do Duńczyków i realne szanse na awans. Wszystko zaprzepaścili jednak w dalszej fazie zawodów. - Właśnie dlatego jest to dla mnie jeszcze bardziej frustrujące. Wiem, że jestem w stanie zdobywać więcej punktów, niż wywalczyłem. Gdybym zdobył kilka dodatkowych "oczek", moglibyśmy wygrać. Musimy sprawdzić silniki i zobaczyć, czy jesteśmy w stanie znaleźć problem - powiedział zawodnik. Przyznał również, że choć wciąż odczuwa pewnie ból w, kontuzjowanym niedawno obojczyku, nie zamierza tłumaczyć słabego występu stanem swojego zdrowia. 

Nicholls był najsłabszym ogniwem brytyjskiego zespołu

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl