Oskar Fajfer: Nigdy nie zabiję karpia

Szymon Kaczmarek

Święta Bożego Narodzenia to dla zapracowanych osób, jakimi są żużlowcy, idealna okazja do spędzenia czasu z rodziną. Nie inaczej jest w przypadku Oskara Fajfera.

Zawodnik Lechmy Startu Gniezno ma dość tradycyjne podejście. - Święta Bożego Narodzenia spędzam w rodzinnym, ciepłym gronie. Udajemy się do mojej babci. Mamy wtedy czas, aby wspólnie powspominać wydarzenia z całego roku i podzielić się nimi wzajemnie - powiedział.

Choć przygotowanie wigilijnej wieczerzy wydaje się przede wszystkim damskim zajęciem, Oskar Fajfer stara się pomóc w domu ile tylko może. - Do Wigilii przygotowujemy się wspólnie z całą rodziną. Każdy z rodziny przygotowuje to, co najlepiej potrafi zrobić. Nigdy nie zabijałem karpia i nigdy nie zabiję. Nie jest to jakąś moją specjalnością, ani za bardzo za tą rybą nie przepadam, więc ja jej się nie tykam - stwierdził z uśmiechem na ustach.

"Oski" nie ma żadnych konkretnych marzeń dotyczących świątecznych prezentów. - Pod choinką chciałbym znaleźć to, czego nie idzie na dzień dzisiejszy dostać na zawołanie. Niech będzie to zatem dużo zdrowia, szczęścia i sukcesów w sezonie 2013. Wierzę, że trud, jaki wkładam w przygotowania, zaowocuje i przyniesie same pozytywy - zakończył.

Dla Oskara Fajfera święta to czas przeznaczony dla najbliższych

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl