Wciąż jestem zawodnikiem drugiej linii - komentarze po spotkaniu Lechma Start Gniezno - Stelmet Falubaz Zielona Góra

Szymon Kaczmarek

W skrajnie różnych nastrojach byli reprezentanci Lechma Startu Gniezno i Stelmet Falubazu Zielona Góra po niedzielnym spotkaniu.

Rafał Dobrucki (Stelmet Falubaz Zielona Góra): Cieszymy się oczywiście z tego zwycięstwa, tym bardziej w takich rozmiarach. Zawsze te pierwsze spotkania są dużym znakiem zapytania i taki też były dzisiaj. Widać, że jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu, bo wynik mówi sam za siebie. Dziękuję zawodnikom i całemu sztabowi, bo zrobiliśmy dobrą robotę i wynik idzie w świat.

Lech Kędziora (Lechma Start Gniezno): Nie udało się pokazać z dobrej strony. Do godziny 16 myślałem, że będziemy toczyć równorzędną walkę. Trudno o to jednak, gdy zawodzi praktycznie cały zespół, oprócz Mateja, który pokazał klasę i ekstraligową jazdę. Pozostali liderzy jechali na bardzo słabym poziomie i to jest główna przyczyna naszej porażki. Gratuluję Rafałowi i jemu zespołowi zwycięstwa.

Jarosław Hampel (Stelmet Falubaz Zielona Góra): Jeździło nam się dobrze. Przyznam szczerze, że na początku byliśmy pełni obaw, jeśli chodzi o start na tym torze. Tak naprawdę rzadko tutaj jeździmy. Od początku udało nam się jednak znaleźć odpowiednie ustawienia i odczytać optymalne ścieżki tego toru. Jechaliśmy również dobrze parowo, dość pewnie wygrywaliśmy biegi. Cieszymy się, że jesteśmy w formie od początku, ale sezon się dopiero zaczyna i jeszcze ciężkie mecze przed nami.

Jonas Davidsson (Stelmet Falubaz Zielona Góra): Wciąż jestem zawodnikiem drugiej linii. Miałem bardzo dobry dzień, ale to dopiero początek sezonu i wciąż mamy sporo pracy do wykonania. Cieszę się z tego wyniku i nie mogę się doczekać kolejnego spotkaniu.

Matej Zagar (Lechma Start Gniezno): Po pierwsze: wielkie gratulacje dla Falubazu. Byli od nas niestety zdecydowanie lepsi. Trzeba być realistą i tak właśnie dziś to wyglądało. Ja też miałem duże problemy ze startami pod koniec zawodów. Jest początek sezonu, nie róbmy więc z tego wielkiego dramatu. Zostało jeszcze wiele zawodów i każdy nas postara się w nich zrobić więcej.

Antonio Lindbaeck (Lechma Start Gniezno): Dzisiaj spisałem się bardzo źle. Nie mogłem znaleźć odpowiednich ustawień - było to bardzo trudne. Nie byliśmy dzisiaj odpowiednio silnym zespołem, jednak wciąż pozostaje wiele spotkań, podczas których możemy się poprawić.


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl