Nadal się cieszę jazdą i wygrywaniem - I część rozmowy z Gregiem Hancockiem, zwycięzcą Grand Prix Polski

Greg Hancock wygrał w sobotę Grand Prix Polski w Bydgoszczy. Dzień później startował na turnieju w Gdańsku, na której po raz kolejny pokazał się z dobrej strony, zdobywając 11 punktów. Przed tym turniejem udzielił wywiadu portalowi SportoweFakty.pl

W tym artykule dowiesz się o:

Michał Gałęzewski: Kiedy stałeś u progu swojej kariery najlepszym żużlowcem na świecie był Bruce Penhall. Jak wspominasz tego amerykańskiego Mistrza Świata? Niektórzy mówią, że wprowadził on nowy standard do światowego żużla...

Greg Hancock: Bruce Penhall z perspektywy Europy mógł się wydawać zupełnie inny, niż dotychczasowi zawodnicy tam jeżdżący, gdyż miał zawsze kolorowy kevlar oraz zupełnie inny styl jazdy. Być może właśnie ten styl wprowadził do europejskiego żużla.

Kolejnymi amerykańskimi Indywidualnymi Mistrzami Świata byli Sam Ermolenko, Billy Hamill i ty. Zarówno Sam, jak i Bullet nie jeżdżą już na europejskich torach, a ty nadal jeździsz, wygrywasz... Jak to możliwe?

- Nie mogę się wypowiedzieć za nich i powiedzieć dlaczego oni nie jeżdżą, mogę się tylko wypowiedzieć o sobie. Nadal się cieszę jazdą i wygrywaniem. Czuję, że to mój czas i dobrze mi idzie.

Co się aktualnie dzieje z Hamillem?

- Billy zakończył już jazdę na żużlu. Na początku roku wróciła mu kontuzja i ostatecznie zakończył karierę.

Pod koniec ubiegłego wieku wraz z Hamillem tworzyliście w Grand Prix znakomity Team Exide i był to pierwszy team w Grand Prix...

- Tak, to prawda. Był to znakomity system, gdyż zarówno my, jak i nasze teamy pracowaliśmy na nas dwóch. Być może z początku było to po prostu zbyt nowe, a Grand Prix nie było wtedy przygotowane na jazdę w teamach. Mogę jednak powiedzieć, że spędziliśmy wtedy ze sobą znakomity czas i chciałoby się to znów powtórzyć.

Jak to możliwe, że najlepszym młodym żużlowcem z Ameryki Północnej wydaje się nie Amerykanin, a Kanadyjczyk Kyle Legault? Jeszcze kilka lat temu byłoby to nie do pomyślenia...

- Żużel to bardzo mało rozwinięty sport w USA. Jest to bardzo duży kraj i jest dużo rzeczy do roboty. Ciężko przez to amerykańskim zawodnikom o odpowiednią motywację. Kyle to Kanadyjczyk i być może w rejonie, w którym się wychował było więcej żużla i miał łatwiejszy start do tego, aby przenieść się od siebie do Anglii, bo tylko to może sprawić, że żużlowiec z Ameryki Północnej może się rozwinąć. My też mamy młodych zawodników z USA, którzy mogą wypłynąć na szerokie wody najprawdopodobniej już w przyszłym roku. Przykładem jest Ricky Wells, który będzie jeździł regularnie w Anglii.

Właśnie. Co sądzisz takich zawodnikach jak Ricky Wells, czy Chris Kerr. Mają oni szansę zaistnieć na arenie międzynarodowej?

- Tego nie wie nikt. Może to właśnie któryś z nich będzie rządził w światowym żużlu? Może będą lepsi ode mnie? Tego nie wie nikt. Chris Kerr jest bardzo młody i jeździ w Anglii od kilku lat i wciąż podnosi swoje umiejętności. Ja uważam jednak, że przede wszystkim Ricky Wells, to przyszłość tego sportu.

Myślisz, że jacyś amerykańscy zawodnicy - oczywiście poza tobą - mogliby sobie poradzić w Polsce?

- Liczę na to, że będzie nas w Polsce więcej. Mamy przecież takich żużlowców, jak Billy Janniro, Chris Kerr, nadchodzi Ricky Wells i jestem pozytywnie nastawiony i wierzę w to, że poradziliby sobie w Polsce i że będą rozwijać swoje umiejętności.

Porozmawiajmy o twojej karierze w Polsce. Jesteś kojarzony przede wszystkim z drużyną z Wrocławia, w której jeździłeś wiele lat. Jak wspominasz Wrocław?

- Tak, to prawda. Byłem wiele lat zawodnikiem drużyny z Wrocławia. Spędziłem tam na prawdę bardzo dobry czas, ale teraz jeżdżę w Częstochowie i też jestem z tego zadowolony. Mamy znakomitą drużynę, wspaniale zarządzaną i widzę dla siebie znakomitą przyszłość.

Dlaczego opuściłeś Wrocław i przeniosłeś się do Gdańska?

- Dlaczego opuściłem Wrocław? Bo wyrzucili mnie z drużyny, nie potrzebowali mnie i cieszyłem się, że Gdańsk dał mi szanse.

Na drugą część wywiadu z Hancockiem, w której opowiada między innymi o jego sobotnim zwycięstwie w Grand Prix oraz o wspomnieniach jazdy w Wybrzeżu i o aktualnym sezonie zapraszamy we wtorek

Źródło artykułu: