Rafał Dobrucki: Problem leży gdzie indziej

Ewelina Bielawska

Drużyna Stali Gorzów pokonała na swoim torze zespół Stelmetu Falubazu wygrywając derbowy pojedynek 50:40. Niezadowolony z wyniku trener Rafał Dobrucki skomentował występy swoich zawodników.

- Pojechaliśmy w tym meczu beznadziejnie. Oprócz Jonssona i Hampela wszyscy zaprezentowali się tak jak powiedziałem. Każdego z tych zawodników stać na więcej, ale też i oczekiwania wobec nich są większe. Wśród liderów to Jarek zaprezentował się najlepiej. Piotrek Protasiewicz pojechał poniżej swoich możliwości. Od Andreasa spodziewaliśmy się również lepszego występu. O drugiej linii lepiej nie wspominać, bo Jonas Davidsson i Krzysztof Jabłoński pojechali fatalnie. Czterech zawodników zrobiło siedem punktów. Przyjechaliśmy jedenaście razy na czwartej pozycji, więc niestety matematyka tutaj nie oszukuje i takiego spotkania nie da się wygrać - powiedział po niedzielnym, przegranym meczu derbowym trener gości, Rafał Dobrucki.

Szkoleniowiec odniósł się także do występu Dudka, który w niedzielnym spotkaniu zdobył dziewięć "oczek" wraz z dwoma bonusami. - Patryk przyzwyczaił nas do dobrych występów. Wiadomo, że na pozycji juniora te punkty, które zdobył w tym meczu to jest na pewno przyzwoity wynik. Oczekiwania w stosunku do tego zawodnika są oczywiście też jednak troszkę wyższe. Aczkolwiek do niego nie można mieć większych zastrzeżeń - stwierdził.

Po 10 biegu Patryk Dudek w wywiadzie telewizyjnym przyznał, iż jego zespół nadal szuka odpowiednich przełożeń. - Właśnie ciągle się nad tym zastanawiam, gdyż cały czas szukamy przełożeń i gdzieś to nie zdaje egzaminu. Wydaje mi się więc, że problem leży gdzie indziej. Próbowałem chłopakom też podrzucić parę tematów podczas meczu. Raz się to sprawdzało u jednego zawodnika, a u drugiego wręcz przeciwnie. Stąd jeżeli oni nie będą wiedzieć czego sprzęt potrzebuje w danej chwili to trudno będzie dobrze go ustawić. Aczkolwiek przed nami dużo pracy i przed następnymi, niełatwymi meczami będzie jej na pewno dużo - przyznał Dobrucki.

W poprzednim pojedynku z Unią Leszno ekipa Stelmetu cieszyła się z "przebudzenia" Piotra Protasiewicza, który zanotował wówczas dobry występ. W derbowym spotkaniu jednak kapitan zespołu przyjezdnych w swych pięciu startach zdobył już jedynie sześć punktów wraz z jednym bonusem. - Studziłem troszeczkę te emocje po poprzednim meczu. Jak widać słusznie - skomentował Dobrucki.

- Przyjechaliśmy jedenaście razy na czwartej pozycji, więc niestety matematyka tutaj nie oszukuje i takiego spotkania nie da się wygrać - przyznaje Rafał Dobrucki

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl