Co się dzieje z Gregiem Hancockiem? Bydgoscy kibice tracą cierpliwość

Michał Konarski

Bardzo przeciętna dyspozycja Grega Hancocka jest w ostatnim czasie największym zmartwieniem włodarzy składywęgla.pl Polonii. Amerykanin zawodzi zwłaszcza na własnym torze.

Greg Hancock zdobył w meczu z Unią Tarnów zaledwie sześć punktów. Kibice twierdzili, że to głównie przez niego miejscowy zespół nie zdołał wywalczyć bonusa. 43-latek jeździł ospale, mało ambitnie i sprawiał wrażenie zmęczonego. Swojego lidera broni jednak menedżer ekipy. - Występ Hancocka potraktujmy jako wypadek przy pracy, dajmy mu spokojnie jechać, bo on tego potrzebuje. Nie chcemy wygłaszać żadnych sądów. Staramy się realizować pewne założenia, ale w sporcie tak jak w życiu, nie zawsze układa się wszystko po myśli - powiedział Wojciech Dankiewicz.

Fani w grodzie nad Brdą snują różne domysły. Jedni mówią o tym, że Hancock nie bardzo interesuje się losem swoich klubów. Świadczyć ma o tym jego postawa sprzed kilku tygodni, gdy pojechał w turnieju GP, a dzień później wycofał się ze startu w lidze polskiej. Inni zaś są zdania, iż jest problem na linii były mistrz świata - klub. Teorie te można by traktować z lekkim przymrużeniem oka, gdyby nie wypowiedź Marka Cieślaka. - Greg Hancock mówił mi, że na temat toru nawet już w Bydgoszczy nie dyskutuje, bo nie ma z kim - stwierdził trener tarnowian. Wydaje się, że można mu wierzyć, bowiem z Hancockiem zna się od lat. Czy to jest zatem powód słabszej jazdy "Herbiego"?

Sam zainteresowany nie widzi problemu. Po meczu tryskał humorem i wyglądał na zadowolonego. Nie widać również po nim tego, że odczuwa jeszcze ból po upadku kilka tygodni temu, choć jeszcze niedawno mówił o swoim niezbyt dobrym samopoczuciu. - Myślę, że będzie coraz lepiej, bo moje samopoczucie się poprawia. Do teraz trochę mnie boli, bo mocno uderzyłem. Mówiłem już wiele razy, że potrzebuję czasu, by w pełni dojść do siebie. Muszę znów poczuć motocykle i odzyskać pewność siebie - twierdził.

Czy Hancock wreszcie zacznie prezentować się na miarę oczekiwań swoich i kibiców? Nie ulega wątpliwości, że jego forma jest potrzebna drużynie, która przeżywa trudny okres i walczy o utrzymanie w lidze. Jeśli Amerykanin nie będzie zdobywał około 10 punktów w każdych zawodach, to może być to gwóźdź do bydgoskiej trumny.

Greg Hancock mimo słabszych występów, nie traci humoru


Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl