Marian Wardzała: Na wyjazdach możemy być lepsi niż u siebie
W niedzielę w Łodzi miejscowy Orzeł podejmie KMŻ Lublin. Choć zespół znad Bystrzycy w ostatnich latach nie spisywał się na łódzkim torze najlepiej, "Koziołki" liczą tym razem na udany występ.
KMŻ Lublin od czasów reaktywacji ośrodka żużlowego nad Bystrzycą w 2009 roku cztery razy mierzył się z Orłem Łódź na wyjeździe. Wszystkie te mecze lublinianie przegrywali, najlepszy rezultat osiągając w 2010 roku, gdy zdobyli na łódzkim torze 40 punktów. Marne było to jednak pocieszenie - "Koziołki" przegrały wtedy z Orłem bitwę o awans do I ligi. Teraz stawka również nie jest mała, bowiem wygrany będzie bliżej utrzymania się na zapleczu ENEA Ekstraligi. Mimo że tor w Łodzi ostatnio był dla lublinian pechowy, a KMŻ przegrał ostatni mecz, trener lubelskiej ekipy Marian Wardzała z optymizmem zapatruje się na niedzielne starcie.
- Zdaję sobie sprawę z tego, że w ostatnich latach Łódź nam "nie leżała", ale z pewnością nie pojedziemy się tam poddać. Szczerze mówiąc obecnie na wyjazdach możemy być lepsi niż u siebie, bo wciąż nie możemy rozgryźć tego naszego toru. Ubijanie go sprawia, że osiągane są czasy w granicach 70 sekund, a to rezultaty żywcem wyjęte z epoki, kiedy ja się ścigałem... Wydaje mi się, że cofamy się trochę w żużlu wszędzie robiąc bardzo twarde nawierzchnie, nie wiem czy to krok w dobrą stronę. Ale cóż, to sprawia, że właściwie nikt nie ma atutu własnego toru i dlatego w Łodzi powalczymy o zwycięstwo - przekonuje szkoleniowiec KMŻ.
Lublinianie w niedzielę będą mieli tym większe szanse, że z powodu kontuzji w meczu nie wystąpią dwaj żużlowcy Orła - Antonio Lindbaeck oraz Denis Gizatullin. Do grona kontuzjowanych po turnieju SBPC w Landshut dołączył także Jason Doyle. Lublinianie również jednak muszą pogodzić się z brakiem jednego z zawodników. W meczu z Carbon Startem Gniezno rękę złamał Mariusz Franków, który niespodziewanie zastąpił w składzie "Koziołków" Dawida Lamparta. Franków w pierwszym biegu zdobył nawet dla swojej ekipy biegowe zwycięstwo, ale pod koniec wyścigu został staranowany przez Wadima Tarasienko i nie był zdolny do dalszej jazdy. To sprawia, że w zestawieniu KMŻ na niedzielny mecz znów zobaczymy Lamparta, w którego trener lublinian wciąż bardzo wierzy.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>