Torunianie zajmują obecnie piąte miejsce w tabeli, tracąc trzy punkty do Fogo Unii Leszno. W związku ze skromną wygraną nad Jaskółkami na własnym torze, Unibaksowi będzie w niedzielę ciężko nawet o punkt bonusowy. Zdaniem Jana Ząbika, Anioły nawiążą walkę z gospodarzami, jeśli zawodnicy pojadą na miarę oczekiwań.
[ad=rectangle]
- Pomysł jak rozgryźć rywala zawsze jest. Ani ja, ani Stanisław Chomski nie wsiądziemy jednak za zawodników na motocykle. Dostaną od nas pewne instrukcje i to wszystko. Reszta zależy już tylko od nich. Mamy na tyle mocny skład, że powinniśmy nawiązać walkę z każdym rywalem - ocenił trener Unibaksu w rozmowie z naszym portalem.
Zdaniem Jana Ząbika, zbyt dużą uwagę przed niedzielnym meczem przykłada się do tarnowskiego toru. Faktem jest jednak to, że Jaskółki, podobnie jak Anioły, nie zwykły doznawać porażek przed własną publicznością. - Tamtejszy tor jest taki, jak każdy inny. Każda nawierzchnia ma swoją specyfikę, ale recepta na sukces pozostaje taka sama: trzeba się po prostu odpowiednio przyłożyć i jechać. Nic innego zrobić nie można - stwierdził Ząbik.
Pomimo że za faworyta meczu uchodzi tarnowska Unia, presja będzie spoczywać także na barkach zawodników Unibaksu. - Tarnowianie pojadą u siebie i to im daje się większe szanse na zwycięstwo. Presja będzie jednak taka jak zawsze. Gdy jedzie się na takim poziomie, nie sposób jej uniknąć. Najważniejsze, byśmy tanio naszej skóry w niedzielę nie sprzedali - podsumował Jan Ząbik.