Sentymentalny powrót Puszakowskiego do Grudziądza: Łezka w oku się zakręciła
Mariusz Puszakowski okazał się jedną z najjaśniejszych postaci Orła Łódź podczas meczu w Grudziądzu. "Puzon" żałuje jednak, że ostatni decydujący bieg nie poszedł po myśli przyjezdnych.
- Niedosyt pozostaje. Popełniłem błąd w 15. biegu, spadła mi noga z haka i tak się to wszystko niekorzystnie dla nas potoczyło. Szkoda, ale to jest sport i wygrywa lepszy. Gratuluję gospodarzom, a my jedziemy dalej. Będziemy walczyć z PGE Marmą u siebie o dwa punkty i jeżeli osiągniemy ten cel to jesteśmy w play-ofach - skomentował niedzielną potyczkę w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl, Mariusz Puszakowski.
"Puzon" przez kilka dobrych sezonów startował w barwach grudziądzkiego klubu. Sam zawodnik jest zresztą w mieście nad Wisłą zawsze dobrze wspominany, czego dowodem było przyjazne zachowanie fanów z Grudziądza po zakończeniu spotkania. - Do Grudziądza zawsze wracam z sentymentem. Znam tu wszystkich i wiele osób z tego otoczenia mi pomaga. Przed sezonem mogę sobie potrenować i bardzo za to dziękuję. Zaskoczeniem była dla mnie postawa grudziądzkich kibiców, którzy na pożegnanie krzyczeli moje nazwisko. Łezka się w oku zakręciła. Dziękuje za fajny mecz, który odbył się w sportowej walce - mówił reprezentant Orła Łódź.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>