Byki staną w półfinale przed niezwykle trudnym zadaniem. Ich rywalem będzie zwycięzca rundy zasadniczej - Grupa Azoty Unia Tarnów. Oprócz rywalizacji na torze, ciekawie zapowiada się pojedynek szkoleniowców. Jaskółki niejednokrotnie wygrywały mecze dzięki zmysłowi taktycznemu Marka Cieślaka.
[ad=rectangle]
Adam Skórnicki, który objął posadę menedżera Fogo Unii w połowie tego sezonu, przyznaje, że w nowej roli czuje się jeszcze nowicjuszem. Może jednak liczyć na wsparcie bardziej doświadczonych trenerów - Pawła Jądera i Romana Jankowskiego. - Prowadzenie zespołu w roli menedżera jest dla mnie nadal czymś nowym i wszystkich niuansów nie mam oczywiście jeszcze opanowanych - powiedział. "Skóra" przyznaje, że docenia warsztat szkoleniowy Cieślaka, którego mógł obserwować w czasie niezakończonej jeszcze kariery żużlowej. - Przez wiele lat przyglądałem się jego pracy i miałem okazję do tego, by widzieć jak kieruje swoimi zespołami podczas zawodów. Uczę się od niego najwięcej jak się da - ocenił Adam Skórnicki.
W rundzie zasadniczej tarnowianie wywieźli z Leszna dwa punkty. Podobny wynik w najbliższą niedzielę zamknąłby Bykom drogę do finału. Fogo Unia zamierza celować w jak najwyższe zwycięstwo, dające szansę na wybronienie wyniku w Tarnowie. - Nasi zawodnicy doskonale zdają sobie sprawę w jakiej są sytuacji i co oznacza występ w play-offach. Takich rzeczy nie trzeba im tłumaczyć. Oczywiste jest to, że jeśli chcemy liczyć się w awansie do finału, musimy wygrać, i to jak największą liczbą punktów. Ostatnie mecze pokazały, że dysponujemy naprawdę dużym potencjałem - podkreślił.
W związku z wygranymi meczami Byków w Zielonej Górze i Częstochowie, wiele osób zaczęło im dawać szanse na dobry wynik w Tarnowie. Skórnicki zauważa tym sam zmianę w porównaniu do poprzednich tygodni, gdy Fogo Unię skazywano na porażkę. - Jeszcze niedawno mówiło się, że jeśli Unia pojedzie do Tarnowa, nie będzie miała tam czego szukać. Punkt widzenia jak widać się zmienia. Na razie nie wybiegamy jednak do rewanżu i myślimy przede wszystkim o pokonaniu tarnowian na własnym torze - podsumował Skórnicki.
Gospodarz podjechał ciągnikiem, nawrzucał stal na przyczepę i pojechał na złom!!!
A jaki finał z tej sytuacji? Zostalim my i byki! Czytaj całość