Leon Madsen chce rozmów z Wybrzeżem. "Nie chcą ze mną negocjować"

Michał Gałęzewski

Wybrzeże Gdańsk podpisało ugody z wszystkimi polskimi seniorami. Wciąż na finalizację rozmów czeka Leon Madsen, który liczy na pozytywne zakończenie całej sprawy.

Wciąż na porozumienie czeka Leon Madsen. Wyraził on chęć negocjacji z Wybrzeżem Gdańsk, jednak nie jest on zadowolony z postępów rozmów. - Tadeusz Zdunek wciąż nie chce ze mną negocjować. Uważam, że należy ze mną negocjować i wypracować odpowiednie porozumienie - powiedział zawodnik.

Zawodnik Unii Tarnów zaznaczył, że ze swojej strony chce iść na duże ustępstwa. - Zaproponowałem prezesowi Wybrzeża umowę, która ma na celu ocalenie gdańskiego klubu i żużla w tym mieście. Chciałbym otrzymać w jednej transzy mniej niż 30 procent zaległości, jakie winni mi są gdańszczanie za starty w ENEA Ekstralidze. On jednak nie zgodził się na takie warunki i stwierdził, że nie ma szans na to, by móc rozmawiać o takiej kwocie. Z moich informacji od PZM wynika, że GKŻ Wybrzeże musi podpisać również ze mną ugodę aby otrzymać licencję - dodał Madsen.

Żużlowiec, który startował w Wybrzeżu w 2014 roku liczy na to, że odzyska zarobione przez siebie pieniądze. - Podjąłem odpowiednie kroki. Duńska federacja zainterweniowała w mojej sprawie i mi pomaga. Uważam, że nikt nie powinien faworyzować jednych zawodników, a zostawiać na lodzie innych tylko dlatego, że nie są Polakami - martwi się Leon Madsen. - Ponad wszelką krytykę jest to, że Tadeusz Zdunek chce się obejść bez płacenia mi czegokolwiek. Zależy mi na tym, by w Gdańsku nadal istniał żużel. Byłem zawsze traktowany bardzo dobrze przez wszystkich kibiców i polubiłem ich podczas okresu startu w Wybrzeżu. Ze względu na nich, życzę klubowi z tego miasta wszystkiego najlepszego. Nie chcę, żeby nie było żużla w Gdańsku, ale wymagam, by płacono tu za ciężką pracę - stwierdził zawodnik w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Wybrzeże porozumiało się z większością zawodników. Gdańszczanie potrzebują jeszcze ugody z Leonem Madsenem
Jak udało nam się dowiedzieć, dużą rolę w negocjacjach stanowi spór pomiędzy zawodnikiem, a klubem, który dał mu 100 tysięcy złotych kary za to, że ten nie stawił się za mecz w Częstochowie. - Nigdy nie było żadnej przesłanki prawnej, ani podstaw by mnie w jakikolwiek sposób ukarać - poinformował Madsen.

Inni zawodnicy swoje pieniądze otrzymają w ciągu 24 miesięcy. Czy Leon Madsen jest gotowy do tego, by iść na ustępstwa? - Jestem otwarty na wszelkie negocjacje, ale nie potrafię teraz odpowiedzieć czy bym się zgodził, czy nie. Wszystko zależy od szczegółów ewentualnej umowy - zakończył.
KUP BILET na 2025 PZM FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową!

< Przejdź na wp.pl