Falubaz zamknął skład, KST jeszcze się wzmocni? - transferowe podsumowanie tygodnia

Jarosław Galewski

Za nami kolejny tydzień transferowych doniesień. Skład na sezon 2016 zamknął Falubaz Zielona Góra. Po pozyskaniu Gega Hancocka kolejnych wzmocnień nie wyklucza KS Toruń, który już teraz uważany jest za króla polowania.

W dalszym ciągu niewiadomą jest przyszłość Piotra Pawlickiego. W minionym tygodniu zawodnik zabiegał ponownie o rozmowy z Fogo Unią Leszno. Na taki ruch namawiał jednego ze sponsorów Byków. Zarząd klubu utrzymuje jednak, że negocjacje nie zostały wznowione i temat póki co nie istnieje. Priorytetem dla mistrzów Polski ma być w dalszym ciągu Peter Kildemand. Ogłoszenie transferu Duńczyka wydaje się kwestią czasu.

- Moim zdaniem Piotrek powinien przystać na każdą ofertę, jaka pojawi się ze strony Unii Leszno. Biorąc pod uwagę jego dalszą karierę, pozostanie w macierzystym klubie byłoby najlepszym rozwiązaniem. Pamiętajmy, że w jego życiu zajdą teraz istotne zmiany. Rozpoczyna wiek seniora i jazdę w Grand Prix. Jeżeli zmieni do tego swój polski klub, będzie miał problem, by to udźwignąć - skomentował temat przyszłości młodszego braci z Pawlickich były prezes leszczyńskiego klubu Rufin Sokołowski.

Mocne przyspieszenie nastąpiło natomiast w Zielonej Górze. Falubaz pozyskał trzech seniorów i nowego młodzieżowca. Kiedy stało się jasne, że do drużyny Marka Cieślaka nie dołączy Greg Hancock, to zarząd klubu skupił się na Jasonie Doyle'u. Australijczyk w minionych rozgrywkach startował w Toruniu. Miał udaną pierwszą część rozgrywek. W drugiej zawodził w lidze, ale walczył z powodzeniem w cyklu Grand Prix

Jason Doyle ma być ważnym ogniwem Falubazu
- Jestem podekscytowany tym, że w przyszłym sezonie będę jeździł w Zielonej Górze. Sezon 2015 był dla mnie dość dobry. Po moim ostatnim upadku nie ma już większych śladów. Od lutego będę w 100 proc. gotowy do jazdy, na co z niecierpliwością czekam - powiedział Australijczyk w rozmowie z portalem Falubaz.com. - Jason Doyle spełnia warunki, by być dla nas bardzo wartościowym zawodnikiem. Od dawna go obserwuję, bo był naszym przeciwnikiem w walce o Drużynowy Puchar Świata i niejednokrotnie bardzo dobrze jechał dla Australii. W tym sezonie zadebiutował w Ekstralidze i od razu w Grand Prix, oczywiście miał występy na różnym poziomie, ale jest to w tej chwili piąty zawodnik świata, gotowy do walki o najwyższe cele. Ja też jako trener oczekuję, że powalczymy minimum o play-off i biorę odpowiedzialność za wynik - ocenił ten transfer trener Marek Cieślak.

[nextpage]

Doyle był pierwszych z czterech wzmocnień. Zielonogórzanie wzmocnili także formację juniorską. Wybór padł na Sebastiana Niedźwiedzia, który może stworzyć duet młodzieżowy z Krystianem Pieszczkiem.

W Zielonej Górze będzie jeździć także Andriej Karpow, który w Ekstralidze poprzednio jeździł w 2006 roku, jeszcze jako młodzieżowiec. Ten transfer jest autorskim pomysłem trenera Marka Cieślaka. - Andriej Karpow jest skuteczniejszym zawodnikiem niż wszyscy sobie wyobrażają. Każdy szuka "wielkich nazwisk", a w pierwszej lidze są naprawdę nieźli żużlowcy, którym należy dać szansę. Przekonałem się o tym, kiedy pracowałem w Ostrowie. Jest przede wszystkim dobrym startowcem i jeżeli się wzmocni sprzętowo, czemu też sprzyja ten kontrakt, może być wartościowym zawodnikiem w Ekstralidze - przekonuje szkoleniowiec zielonogórskiej ekipy.

Na dokładkę w Falubazie pojawił się Kenni Larsen, który w poprzednich rozgrywkach startował w PGE Stali Rzeszów. Imponował przede wszystkim jazdą na własnym torze. Znacznie gorzej szło mu na wyjazdach. Falubaz wierzy jednak, że ten zawodnik przebije się do podstawowego składu i będzie ważnym ogniwem. Na ten moment skład wydaje się zamknięty. Zarząd klubu jest zadowolony z wykonanych ruchów, choć niektórzy twierdzą, że nie udało się spełnić głównego celu, którym było pozyskanie żużlowca z najwyższej półki.

Marek Cieślak wierzy w Andrieja Karpowa
- Karpow jest obiecującym młodym zawodnikiem. Doyle ma ugruntowaną pozycję, ale to nie są żużlowcy na pierwszą linię, która będzie decydować o wynikach zespołu. W Zielonej Górze potrzebna byłaby jedna gwiazda. Jeśli jednak chodzi o zawodników tego typu, to na rynku są teoretycznie tylko Piotr Pawlicki i Peter Kildemand. Reszta takich "bombek" została już rozwieszona na choinkach w pozostałych siedmiu klubach ekstraligowych - skomentował ruchy kadrowe zielonogórskiej ekipy Czesław Czernicki.

Klubem, który już teraz określa się mianem króla transferowego polowania, jest KS Toruń. Wydawało się, że po pozyskaniu Grega Hancocka w grodzie Kopernika nie będzie kolejnych ruchów kadrowych. Torunianie są jednak w kontakcie z Grzegorzem Walaskiem i nie zamykają także drogi do swojego klubu Piotrowi Pawlickiemu. Jest jednak jeden warunek.

- Jesteśmy otwarci zarówno na Piotra Pawlickiego i Grzegorza Walaska. Otwieramy drzwi także dla pozostałych zawodników, którzy zgodzą się podpisać kontrakt bez gwarantowanej kwoty za podpis i zgodzą się na starty licząc jedynie na pieniądze za zdobyte punkty - wyjaśnił właściciel klubu Przemysław Termiński.

[nextpage]

W Toruniu otwarty jest także temat nowego juniora. W dalszym ciągu głównym kandydatem jest młody i utalentowany Norbert Krakowiak. W tym przypadku problemem jest jednak kwota ekwiwalentu za wyszkolenie. Na ten moment wynosi ona 80 tysięcy złotych.

Wielu ruchów kadrowych nie było natomiast w niższych klasach rozgrywkowych. Dwóch zawodników związało się z Polonią Piła. Do drużyny dołączyli Jonas Davidsson i młody Australijczyk Brady Kurtz. Pozyskanie nowych nowych żużlowców w najbliższym czasie zapowiedziało z kolei Wybrzeże Gdańsk. - Do młodego składu przydałby się doświadczony żużlowiec z polską licencją. Według wymogu regulaminowego musimy w każdym meczu wystawić czterech Polaków. To, że szukamy kolejnego krajowego zawodnika nie oznacza, że dwójka którą już mamy nie spełni oczekiwań - przyznał trener Grzegorz Dzikowski.

KS Toruń pozyskał Hancocka, ale nie wyklucza kolejnych transferów
Już wkrótce kolejnych umów można spodziewać się w Krakowie. Wanda rozmawia w tej chwili z polskimi seniorami. Umowy mogą zostać podpisane jeszcze w grudniu. Głównymi kandydatami są Sebastian Ułamek i Piotr Świderski.

Okres transferowy rozpoczął się oficjalnie w sobotę. Tak naprawdę większość kart w najwyższej klasie rozgrywkowej została jednak rozdana już wcześniej. W najbliższych dniach najwięcej emocji wzbudzi kwestia przyszłości Piotra Pawlickiego.

Ruchy kadrowe wykonają jeszcze z pewnością kluby z Rybnika, Tarnowa (pozyskanie polskiego seniora). Możliwe jest także zakontraktowanie nowego żużlowca przez Betard Spartę Wrocław. W Stali Gorzów może pojawić się z kolei zawodnik rezerwowy, a w GKM-ie nowy junior. Do gry w bardziej zdecydowany sposób wkroczą z pewnością również kluby pierwszoligowe. Wiele z nich czeka jednak na zakończenie procesu licencyjnego, bo dopiero wtedy wyjaśni się, czy dojdzie do połączenia pierwszej i drugiej ligi. - Uważam, że informacji transferowych będzie jeszcze sporo. Umowy będą zawierane tak naprawdę do zamknięcia okienka transferowego - twierdzi Sławomir Kryjom.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl