Orzeł Łódź blisko odrobienia 14-punktowej straty. "To nie jest drużyna z pierwszej łapanki"

Łukasz Witczyk

Eko-Dir Włókniarz Częstochowa po jedenastu biegach prowadził z Orłem Łódź 40:26. Wydawało się, że łodzianie są spisani na straty, lecz w trzech kolejnych wyścigach wygrali 5:1 i zniwelowali stratę do dwóch "oczek".

Michał Finfa (menedżer Eko-Dir Włókniarza Częstochowa): Niestety, końcówka nie należała do nas. Skończyło się szczęśliwie i dziękuję bardzo Nicolaiowi Klindtowi, że to pociągnął. Przerwa, w trakcie której Daniel Jeleniewski został odwieziony do szpitala nie posłużyła nam i wybiła nas z rytmu. Baliśmy się tego. Trener Lech Kędziora stosował bardzo trafne zmiany taktyczne. Rywale stworzyli nam mega problem, stworzyło się to szczęśliwie, ale powiem szczerze, że ciśnienie z nas zeszło, jest mecz wygrany, ale jest trochę smutno.

Lech Kędziora (trener Orzeł Łódź): Przyjechaliśmy po zwycięstwo, ale jak to w sporcie bywa, wszystko przemawia za gospodarzami. Nie udało się wygrać, ale stworzyliśmy dobre widowisko i to pomimo tego, że przegrywaliśmy 14 punktami po jedenastym wyścigu. Trzeba się liczyć i szanować Orzeł Łódź. To nie jest drużyna z pierwszej łapanki. To miejsce, które zajmujemy w tabeli nam się po prostu należy.

Hubert Łęgowik (Eko-Dir Włókniarz Częstochowa): Podejrzewam, że miałem gdzieś równie dobre występy w Grudziądzu z też konkretnymi drużynami. Fajnie, że taki wynik udało mi się osiągnąć. To efekt sportowej złości, bo sobotnie zawody indywidualne nie poszły w ogóle po mojej myśli. Pokazałem fajne ściganie i mam nadzieję, że kibice są zadowoleni. Dziękuję też mojemu teamowi, który wykonał świetną robotę, sponsorom i tunerowi.

Robert Miśkowiak (Orzeł Łódź): Wierzyliśmy w siebie i wyszliśmy z tego dołka. Do połowy spotkania trochę się pogubiliśmy i to zaważyło o naszej przegranej. Gospodarze jechali bardzo fajnie i widać, że dobrze znają ten tor. Oni wypracowali sobie solidną przewagę, ale w momencie, kiedy załapaliśmy o co chodzi, to jechaliśmy dużo lepiej. Zabrakło tak mało do wygranej, szkoda, bo to było świetnie widowisko.

ZOBACZ WIDEO Polonia - Wanda: Zwycięstwo Szczepaniaka na koniec (źródło TVP) 
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl