WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu trener Rafał Dobrucki i jego reprezentanci na obchodzi toru na PGE Narodowym.

Co czeka reprezentację Polski juniorów? Trener kadry zapowiada ciężki sezon

Radosław Wesołowski

W sobotę w Norrkoeping reprezentacja Polski juniorów zdobyła trzeci z rzędu i dziewiąty w historii złoty medal DMŚJ. Trener Rafał Dobucki komentuje przebieg zawodów i kreśli przyszłość kadry. Czy będzie nadal trenerem?

W sobotnie popołudnie Polacy nie od razu uzyskali przewagę i kontrolowali sytuację. Od samego początku zawodów widać było, że o złoto powalczy reprezentacja Australii. Jeszcze po zwycięstwie Jake'a Allena w 11. wyścigu Polacy pozostawali na drugim miejscu. Duńczycy i Szwedzi natomiast od samego początku ustępowali w rywalizacji. Taki przebieg zdarzeń przewidział Rafał Dobrucki. - Nie spodziewałem się, że będzie łatwo. O ile Duńczycy mają trochę problem kadrowy w tym roku, Szwedzi też nie błyszczą, to Australijczycy zmontowali w tym roku bardzo ciekawy zespół z doświadczonymi, dobrze jeżdżącymi juniorami - tłumaczy trener reprezentacji Polski juniorów.

Jak zaznacza w rozmowie z naszym portalem, słabszy początek Polaków wynikał z warunków torowych. - Tor w Norrkoeping był zdecydowanie bardziej australijski czy angielski niż polski. Na początku mieliśmy trochę kłopoty. Do tego doszły niekorzystne pola startowe, bo startowaliśmy trzy razy w pierwszej kolejce z wewnętrznych pól. One nie były najkorzystniejsze przez całe zawody. Stąd ten początek był taki pod górkę, ale chłopacy jakoś dopasowali motocykle i od połowy zawodów kontrolowaliśmy sytuację - wyjaśnia Dobrucki.

Trzecie zwycięstwo z kolei w DMŚJ bardzo cieszy trenera. Kibice jednak mogą już zastanawiać się jak będzie wyglądała kadra juniorów w przyszłym roku. Wiek seniora osiągną przecież trzej zawodnicy złotej kadry z tego roku, czyli Krystian Pieszczek, Paweł Przedpełski i Bartosz Zmarzlik. - Trzeba się cieszyć z tych zwycięstw póki są, bo może być różnie w kolejnych latach. Ciężki sezon przed nami w przyszłym roku. Gdybyśmy nie wygrali, to byłaby duża niespodzianka, na szczęście to się nie stało w tym roku, ale trzeba się tego spodziewać kiedyś w końcu - komentuje trener.

Dobrucki podkreśla jednak, że nie ma powodów do obaw. - Nie będzie źle. Będziemy pracować nad tym, by obronić tytuł za rok - mówi. Kto zatem może liczyć na miejsce w kadrze za rok? Kto będzie jej liderem? - Bartek Smektała ma na to szansę. Ma swoje atuty i argumenty za tym, by dobrze jeździć. To młody, 18-letni chłopak i pracujemy nad jego dobrą dyspozycją. Chcemy budować kadrę na przyszły rok wokół Maksa Drabika, który jeszcze w tym roku ma wrócić do ścigania. Jest też Kacper Woryna w odwodzie, który musi trochę ustabilizować swoje występy - wylicza Dobrucki.

Czy naszych juniorów do kolejnych zwycięstw nadal będzie prowadził Rafał Dobrucki? - Tego nie wiem, bo umowę mam do końca tego roku. A co się wydarzy potem? Nie wiadomo - kończy trener juniorskiej reprezentacji Polski.

ZOBACZ WIDEO Fatalne warunki treningowe Anity Włodarczyk (źródło TVP) 
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl